Ciekawy przypadek Manolo Canabala
Manolo Canabal – napastnik, o którego swego czasu zabiegał sam Fabio Capello. Jego kariera potoczyła się jednak zupełnie inaczej, niż początkowo zakładano.
Fot. Getty Images
W ostatnich dniach na hiszpańskim Twitterze zrobiło się głośno o zdjęciu młodego mieszkańca Madrytu, który pojawił się w metrze w koszulce z nazwiskiem niejakiego Manolo Canabala. Z tej okazji AS postanowił przypomnieć ciekawą historię tego byłego hiszpańskiego napastnika, któremu początkowo wróżona była wielka kariera. W 1997 roku Real Madryt, na którego czele stał wówczas Lorenzo Sanz, wyłożył za niego 800 milionów peset (około 4,8 miliona euro), co na tamte czasy było sumą co najmniej wygórowaną. I wtedy wszystko się zaczęło.
22-letni wówczas Canabal bronił barw Méridy i był osobistą petycją ówczesnego trenera Królewskich, Fabio Capello. „Niezależnie od tego, gdzie będzie grał, zostanie jedną z gwiazd Primera División”, zapowiadał włoski szkoleniowiec. W tamtym czasie Hiszpan nie miał na koncie ani jednej minuty w pierwszoligowych rozgrywkach, ale zarówno w Méridzie, jak i wcześniej w Pontevedrze notował niezłe liczby. Real Madryt zbyt długo się nie zastanawiał i zdecydował się na transfer. Po zamknięciu całej operacji w nowym kontrakcie zawodnika zapisana została klauzula odstępnego w wysokości 8 miliardów peset (prawie 50 milionów euro).
Przygoda w Madrycie potoczyła się jednak zupełnie nie po myśli młodego napastnika. Przede wszystkim po formalnym domknięciu transferu Capello, który najbardziej naciskał na sprowadzenie Canabala, nie był już trenerem Realu Madryt. Ponadto 22-latek nie potrafił wpasować się w realia panujące w szatni Królewskich. Kilka lat później w wywiadzie dla La Voz de Galicia sam przyznał, że jego nowi koledzy z zespołu nie szczędzili sobie żartów na temat tego, że na treningi przyjeżdża Golfem.
1,95 metra wzrostu, nieco ponad 90 kilogramów wagi – Canabal był typem twardego napastnika, który wręcz stworzony był do walki o górne piłki. Udowodnił to w trakcie pretemporady, gdy w meczu o Trofeo Bernabéu z wenezuelską Portuguesą zdobył zwycięską bramkę właśnie po strzale głową. I chociaż trener Jupp Heynckes powtarzał na konferencjach prasowych, że 22-letni zawodnik musi się uzbroić w cierpliwość, to ostatecznie nigdy nie rozegrał ani jednego oficjalnego meczu w koszulce Realu Madryt. Już zimą w sezonie 1997/98 został wypożyczony do Realu Valladolid, w którym zanotował 15 meczów i jedną bramkę.
Kolejne lata to wypożyczenia do Deportivo Alavés (30 meczów i 5 bramek) i Rayo Vallecano (33 mecze i 11 bramek), by w 2000 roku odejść do Málagi. Real Madryt za ten transfer zainkasował prawie 500 milionów peset (około 2,7 miliona euro). Canabal w Andaluzji spędził w sumie cztery sezony, na przestrzeni których wygrał Puchar Intertoto, rozegrał 95 meczów (tylko 28 w pierwszym składzie) i zdobył 11 bramek. W 2004 roku wrócił do Pontevedry, w której w 2005 roku w wieku 30 lat z powodu silnych bólów w plecach zakończył swoją piłkarską karierę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze