Advertisement
Menu
/ marca.com

Coraz bliżej 70 milionów euro

Real Madryt nieustannie pracuje nad operacją sprzedaż. Po transferze Óscara Rodrígueza do Sevilli klub zainkasował już w sumie 64,5 miliona euro. Na liście wciąż pozostaje jeszcze wiele nazwisk.

Foto: Coraz bliżej 70 milionów euro
Fot. Getty Images

13,5 miliona euro zainkasuje Real Madryt za transfer Óscara Rodrígueza do Sevilli. Jest to kolejny krok w operacji sprzedaż, która tego lata odgrywa w klubie ze stolicy Hiszpanii kluczowe wręcz znaczenie. Kolejne sprzedaże i wypożyczenia to oczywiście zastrzyk konkretnej gotówki, ale również oszczędność na pensjach. A w obecnych czasach pandemii koronawirusa aspekt ekonomiczny jest równie ważny jak ten czysto sportowy.

W trwającym okienku transferowym Królewscy zarobili już prawie 70 milionów euro. Tym najbardziej dochodowym ruchem była sprzedaż Achrafa Hakimiego do Interu Mediolan za 40 milionów euro. Następnie przyszła pora na Javiego Sáncheza (3,5), Daniego Gómeza (2,5) i Jorge de Frutosa (2,5), za których klub zainkasował w sumie 8,5 miliona euro. Dodatkowo Villarreal za wypożyczenie Kubo przelał na konto Realu Madryt 2,5 miliona euro. Z drugiej strony operacje z Jesúsem Vallejo i Reinierem w rolach głównych nie przyniosły żadnego konkretnego zysku – odpowiednio Granada i Borussia Dortmund wzięły tylko na siebie pensje obu zawodników.

Po sobotnim transferze Óscara Rodrígueza na przestrzeni ostatnich tygodni Królewscy zainkasowali już w sumie 64,5 miliona euro. I to wszystko mimo faktu, że na tapecie pozostają jeszcze trzy nazwiska – Mariano, James Rodríguez i Gareth Bale. W przypadku tego pierwszego klub uzgodnił już nawet warunki transferu z Benficą, ale do pełnego porozumienia brakuje zgody ze strony samego zawodnika. Jeśli zaś chodzi o Jamesa, to coraz więcej wskazuje na to, że po raz trzeci w swojej karierze będzie miał okazję współpracować z Carlo Ancelottim – tym razem w Premier League w barwach Evertonu.

Największą niewiadomą pozostaje przyszłość Bale'a. W jego przypadku klub zadowoliłby się po prostu tym, gdyby zszedł z listy płac – obecnie inkasuje aż 17 milionów euro netto rocznie. Nikt w Valdebebas nie liczy nawet na to, że sam transfer przyniósłby ze sobą jakieś większe pieniądze. Problem w tym, że obecnie na horyzoncie nie ma klubu, który byłby w stanie udźwignąć wygórowane zarobki walijskiego zawodnika.

Duże nadzieje są z kolei wiązane z ewentualnym transferem Sergio Reguilóna. 23-letni wychowanek Królewskich ma za sobą udany sezon w Sevilli i niedawno otrzymał powołanie do reprezentacji Hiszpanii. Borja Mayoral czy Alberto Soro to kolejne dwa nazwiska, które mogą przynieść klubowi dodatkowe pieniądze. Oczywiście nie można zapomnieć również o tym, że wciąż nie do końca wyjaśnione są sytuacje Daniego Ceballosa i Álvaro Odriozoli, którzy wracają z wypożyczeń do Arsenalu i Bayernu Monachium.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!