Advertisement
Menu
/ marca.com

Real nie wierzy w odejście Messiego

Królewscy nie są przekonani, czy Messi faktycznie pożegna się tego lata z Barceloną, a sami nie zamierzają o niego walczyć.

Foto: Real nie wierzy w odejście Messiego
Fot. Getty Images

Leo Messi był w ostatnich latach największym rywalem Realu Madryt. Przez długi czas Królewscy czekali na ten moment, aby zobaczyć Argentyńczyka z dala od Camp Nou, jednak, co ciekawe, wiadomość o odejściu piłkarza stworzyła dwa nurty opinii. Z jednej strony ci, którzy myślą, że Barcelona może ustąpić zawsze traumatycznej rekonstrukcji, ale z zachowaniem pewnego marginesu ekonomicznego. Z drugiej strony ci, którzy uważają, że będzie to bezpośrednie uderzenie w drużynę, a ta nie zdoła się już podnieść.

Wbrew powszechnej opinii część madryckiego obozu twierdzi, że odejście Argentyńczyka wcale nie musi być świetną informacją i zwiastunem licznych sukcesów na krajowym podwórku. Przeprowadzka Messiego do innego zespołu sprawiłaby, że w budżecie płacowym Blaugrany zwolniłoby się 100 milionów euro, co mogłoby bardzo pomóc w odbudowie katalońskiej drużyny i pozyskaniu świeżej krwi.

Czynnik sportowy ma oczywiście swoją wagę, a słynny już burofax prowadzi do radości z powodu smutku innych i trudno ukrywać, że w stolicy Hiszpanii jest inaczej. Los Blancos mimo wszystko wciąż pozostają przekonani, że kapitan Barçy zostanie w stolicy Katalonii. Madrytczycy twierdzą, że odejście Messiego jest „operacją niemożliwą”.

Królewscy są zdania, że trudno znaleźć na świecie klub, który pokryłby dzisiaj pensję Argentyńczyka bez przekraczania limitów płacowych ustalonych przez UEFA. Real uważa, że wszystkie najlepsze kluby świata dążą teraz do tego, aby zmniejszyć gaże pracowników, a przyjście 33-letniego Messiego do takiej drużyny jak Manchester City czy PSG pozostawiłoby UEFA w trudnym położeniu.

Oczywiście UEFA nie może zatrzymać żadnego transferu, ponieważ to działka FIFA, ale może uniemożliwić danemu klubowi występy w organizowanych przez nią rozgrywkach. Przekroczenie limitu płacowego po zatrudnieniu Messiego byłoby już nie do obronienia i tym razem żadne odwołanie już by nie pomogło, jak miało to ostatnio miejsce w przypadku The Citizens.

Media donoszą, że Messi rozmawiał już nawet z Pepem Guardiolą, który chętnie ponownie wziąłby go pod swoje skrzydła. Manchester musiałby jednak znaleźć miejsce ekonomiczne dla argentyńskiego piłkarza, a to musiałoby się wiązać ze sprzedażą paru innych graczy, aby limit płacowy nie został przekroczony.

Na Santiago Bernabéu nikt nie myśli nawet o zatrudnieniu Messiego. Kilka lat temu były takie pomysły, pojawiały się różne scenariusze i dochodziło nawet do rozmów, ale dziś celem Królewskich wciąż pozostaje sprzedaż piłkarzy. W Madrycie nikt nie mógłby sobie pozwolić na zakontraktowanie Argentyńczyka i płacenie mu około 50 milionów euro netto, jakie zarabia dziś w Barcelonie. Los Merengues nie są w stanie zaoferować mu nawet zbliżonych zarobków, a za wzmocnienie uważaliby już to, gdyby Leo faktycznie pożegnał się z Katalonią.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!