Advertisement
Menu
/ as.com

Nikt nie chce odchodzić

Real Madryt jak co roku zmaga się z tym samym problemem – niemal nikt nie chce opuszczać klubu. Matematyka jest jednak nieubłagana i pokazuje, że w zespole jest zdecydowanie zbyt wielu graczy i z paroma z nich należy się pożegnać, choć nie będzie to łatwe.

Foto: Nikt nie chce odchodzić
Fot. Getty Images

Od paru tygodni w Realu Madryt trwają kadrowe czystki, ale transferowa miotła nie dotyka na razie tych zawodników, którzy spędzili ten sezon w barwach klubu. Królewscy wciąż pozbywają się jedynie graczy, którzy przez ostatni rok grali dla innych drużyn lub występowali w rezerwach. Na dziś Zinédine Zidane w teorii ma do dyspozycji aż 32 piłkarzy i z tej kadry mógłby stworzyć niemal trzy wyjściowe jedenastki.

Włodarze Los Blancos robią, co w ich mocy, aby ten stan rzeczy szybko uległ zmianie, chociaż zadanie nie jest łatwe, ponieważ już w tym sezonie kadra zespołu liczyła na starcie rozgrywek 26 zawodników. Szyki poluzowano dopiero zimą, gdy klub opuścił Álvaro Odriozola. Hiszpan udał się na wypożyczenie do Bayernu Monachium, z którym w niedzielę może świętować wygranie Ligi Mistrzów. Jednak w pewnym momencie w drużynie znajdowało się nawet 27 piłkarzy, bowiem Rodrygo Goes początkowo miał tylko trenować z pierwszym zespołem i grać w Castilli, ale szybko udało mu się zyskać zaufanie szkoleniowca, który do samego końca sezonu nie bał się wystawiać go w ważnych meczach.

Od paru dni wiadomo już, że skład, który we wrześniu rozpocznie walkę o kolejne trofea, będzie różnił się od składu z tego sezonu. Końca dobiegło wypożyczenie Alphonse'a Areoli, który wrócił do Paryża. Miejsce Francuza ma zająć Andrij Łunin, który spędził ostatnie pół roku w Realu Oviedo, ale w nadchodzących rozgrywkach będzie tylko zmiennikiem Thibaut Courtois. Do klubu wraca także Martin Ødegaard. Norweg miał początkowo spędzić dwa sezony w Kraju Basków, ale trener Realu Madryt zdecydował, że chce go mieć pod swoimi skrzydłami już teraz.

Śladami Achrafa Hakimiego podążyć ma natomiast Reinier. Na początku tego roku Królewscy kupili młodego Brazylijczyka za 35 milionów euro, które przelali na konto Flamengo. 18-latek nie dostał szansy na debiut w pierwszym zespole Los Merengues, gdyż nie pozwalały na to przepisy, wedle których w drużynie może znajdować się jedynie trzech graczy bez paszportu Unii Europejskiej. W Madrycie te miejsca okupują Éder Militão, Vinícius Júnior i Rodrygo. Reinier spędzi dwa najbliższe sezony w Borussii Dortmund, ale należy pamiętać, że jego kontrakt z Realem wygasa dopiero w czerwcu 2026 roku.

Pod znakiem zapytania stoi wciąż przyszłość kilku innych, którzy grali w tym sezonie na wypożyczeniach. O Sergio Reguilóna, który w piątek może sięgnąć po Ligę Europy z Sevillą, bije się pół Europy, a Borja Mayoral najprawdopodobniej trafi do Lazio. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Real zarobi też na sprzedaży Óscara Rodríguza, o którego zabiegał Villarreal. Pomocnik, który przez dwa ostatnie sezony grał w Leganés, raczej nie wyląduje jednak w klubie, do którego wypożyczony został Takefusa Kubo. Óscar otrzymał nawet powołanie do reprezentacji Hiszpanii i można usłyszeć głosy, że zostanie w ekipie Zizou. Nieznana jest też przyszłość Daniego Ceballosa. W przypadku piłkarza, który przez ostatni rok grał w Arsenalu, wiele zależy od Zidane'a, ale dotychczas Francuz niechętnie na niego stawiał.

Prawdziwym wyzwaniem jest jednak rozwiązanie sytuacji tych, którzy w tym sezonie znajdowali się już w kadrze Los Blancos. Królewscy stanęli przed tym trudnym zadaniem już ubiegłego lata i dopięli swego tylko połowicznie. Wówczas nie udało się sprzedać ani Garetha Bale'a, ani Jamesa, a teraz pozbycie się ich będzie równie trudne. Z Madrytem nie chcieli pożegnać się również Brahim i Mariano, co finalnie nie skończyło się dla nich najlepiej, ponieważ byli piłkarzami z pola, którzy zgromadzili najmniej minut w zespole. Pierwszy z nich grał przez 206, a drugi przez 86 minut.

Ubiegłego lata o Jamesa zabiegały najmocniej Napoli i Atlético. Włosi wycofali się z transferu z powodu płatniczych rozbieżności. De Laurentiis chciał zapłacić za pomocnika w ratach, gdy Hiszpanie oczekiwali tylko jednego przelewu na pełną kwotę. Droga, która miała doprowadzić Kolumbijczyka do lokalnego rywala, skończyła się po letnim sparingu między dwoma madryckimi rywalami. Los Rojiblancos wygrali 7:3, a wcześniej wykupili Marcosa Llorente i Mario Hermoso. Real nie chciał więc sprzedawać im kolejnego piłkarza, tym bardziej po tak dotkliwej porażce. James został i wydawało się, że początkowo odnalazł nić porozumienia z Zidane'em, ale kolejne urazy sprawiły, że nie mógł liczyć na regularną grę. Wszystko skończyło się tym, że sam poprosił trenera, aby ten nie powoływał go na pięć ostatnich meczów w lidze. W Italii można usłyszeć, że chrapkę ma na niego Lazio, któremu nie udało się sprowadzić Davida Silvy, ale na razie brak w tej sprawie konkretów.

Bale także był jedną nogą poza Hiszpanią i wszystko wskazywało na to, że były gracz Tottenhamu przeniesie się do Chin. Negocjacje były już tak zaawansowane, że podczas okresu przygotowawczego Zizou otwarcie mówił, iż najlepiej będzie, jeśli Walijczyk odejdzie już teraz. Ostatecznie wszystko spełzło na niczym i 31-latek został w drużynie. Początkowo otrzymał nawet kilka szans na grę, ale z czasem pojawiał się na boisku coraz rzadziej, a wszystko to w połączeniu z różnymi aferami i kontuzjami, spowodowało, że Zidane przestał na niego stawiać. Przy okazji rewanżu z Manchesterem City poszedł też śladami Jamesa i poprosił szkoleniowca, aby ten nie zabierał go ze sobą do Anglii, skoro i tak nie zamierza wpuścić go na boisko. Jego kontrakt wygasa w 2022 roku i na razie nic nie wskazuje na to, żeby Realowi udało się go sprzedać. Atakujący zapewnia, że jest szczęśliwy w Madrycie i nie myśli o odejściu, choć na kolejną szansę od trenera nie ma co liczyć.

W dogodniejszym położeniu znajduje się Brahim. Jego boiskowa pozycja jest najbardziej okupowana w zespole, a on sam zrozumiał, że musi w końcu poszukać sobie miejsca gdzieś indziej. Nie był skory odchodzić ani ubiegłego lata, ani tej zimy, jednak teraz może trafić na wypożyczenie do któregoś z hiszpańskich klubów. 21-latek nie ma wręcz wyjścia, jeśli marzy o regularnej grze i dalszej przyszłości w Realu. Jego przypadek nie spędza nikomu snu z powiek, gdyż nie brakuje chętnych, którzy wypożyczyliby go na najbliższy sezon. Najgłośniej mówi się wciąż o Getafe i Betisie, które chciały sprowadzić go już w przeszłości.

W podobnej, choć nie identycznej sytuacji znajduje się też Mariano. Zidane nie widzi w nim zmiennika dla Karima Benzemy, którym miał być Luka Jović i tylko kiepskie występy Serba sprawiły, że Mariano mógł powąchać murawę, a nawet trafić do siatki w meczu z Barceloną. Jego wkład w dokonanie zespołu wciąż pozostaje jednak znikomy, ale sprzedanie napastnika nie będzie łatwizną, bowiem jego wysokie zarobki skutecznie odstraszają potencjalnych kupców, a on sam nie kwapi się też do odejścia.

Przypadki Bale'a, Jamesa, Brahima i Mariano wydają się oczywiste tylko z perspektywy klubu, który chętnie ulokowałby ich w innych zespołach i odetchnął z ulgą, że w końcu się udało. Lista piłkarzy, którzy mogą opuścić Madryt, jest jednak dłuższa i znajdują się na niej chociażby Nacho, Luka Modrić, Isco, Jović czy Lucas Vázquez. Z drużyną nie pożegna się każdy z nich, ale należy pamiętać, że w kadrze powinno znajdować się maksymalnie 25 zawodników. Matematyka podpowiada więc, że w najbliższych tygodniach dojdzie do kolejnych roszad, mimo że tego lata sprzedani lub wypożyczeni zostali już Achraf Hakimi (Inter), Dani Gómez (Levante), Javi Sánchez (Real Valladolid), Jesús Vallejo (Granada), Jorge de Frutos (Levante), Takefusa Kubo (Villarreal) i Reinier (Borussia Dortmund). W ostatnich miesiącach żaden z nich nie grał jednak w pierwszym zespole. Prawdziwa transferowa wspinaczka ma dopiero nadejść.

32 piłkarzy Realu Madryt
Zawodnik Wiek Koniec kontraktu
Thibaut Courtois 28 2024
Andrij Łunin 21 2024
Diego Altube 20 2020
Dani Carvajal 28 2022
Éder Militão 22 2025
Sergio Ramos 34 2021
Raphaël Varane 27 2025
Nacho 30 2022
Marcelo 32 2022
Álvaro Odriozola 24 2024
Ferland Mendy 25 2025
Sergio Reguilón 23 2023
Toni Kroos 30 2023
Luka Modrić 34 2021
Casemiro 28 2023
Fede Valverde 22 2025
James Rodríguez 29 2021
Isco 28 2022
Dani Ceballos 24 2023
Martin Ødegaard 21 2023
Óscar Rodríguez 22 2023
Eden Hazard 29 2024
Gareth Bale 31 2022
Lucas Vázquez 29 2021
Marco Asensio 24 2023
Brahim Díaz 21 2025
Vinícius Júnior 20 2024
Rodrygo Goes 19 2025
Karim Benzema 32 2022
Luka Jović 22 2025
Mariano Díaz 27 2023
Borja Mayoral 23 2021

 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!