PSG w finale Ligi Mistrzów
Pierwszym finalistą Ligi Mistrzów w sezonie 2019/20 zostało PSG. Paryżanie pokonali RB Lipsk 3:0, a gole dla ekipy Tuchela strzelali Marquinhos, Di María oraz Bernat.
Fot. Getty Images
Od samego początku to paryżanie przejęli inicjatywę i widać było wręcz ogromną różnicę względem ich meczu przeciwko Atalancie, a powodem tej różnicy była oczywiście obecność na boisku od pierwszej minuty Kyliana Mbappé i Ángela Di Maríi. Mistrzowie Francji raz po raz atakowali bramkę Lipska i choć początkowo szło im to dość opornie, bo Nagelsmann postanowił zneutralizować ofensywne poczynania Neymara za pomocą zagęszczenia środka pola, to w 13. minucie wszystko się zmieniło. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Di María i piłkę głową do siatki skierował Marquinhos. Można było wręcz odczuć kamień spadający z serc piłkarzy PSG, z których zeszła ogromna presja i od tego momentu zaczęli grać dużo spokojniej i pewniej.
Trzeba powiedzieć, że choć Lipsk miał naprawdę niewiele do zaoferowania w ofensywie, to ten mecz Czerwone Byki przegrały na własne życzenie. Drugi gol przyszedł po bardzo złym zachowaniu bramkarza i pomocników, którzy najwyraźniej nie zorientowali się, że to w ich stronę kierowane jest podanie po wznowieniu gry. Piłkę przejęli zawodnicy PSG, Neymar w świetny sposób zgrał do Di Maríi i temu pozostało już tylko wykończyć akcję. Na przerwę schodziliśmy więc z wynikiem 2:0. Od razu na dwie ofensywne zmiany zdecydował się Nagelsmann, ale nie można powiedzieć, by zmieniły one dramatycznie ofensywne poczynania jego podopiecznych. Obie ekipy rywalizowały w środku pola, aż przyszedł trzeci cios. Mukiele poślizgnął się, wyprowadzając piłkę, sędzia faulu nie widział, Di María dośrodkował więc wprost na głowę Bernata i było 3:0. Hiszpan na spalonym nie był, bo na ziemi wciąż leżał protestujący francuski obrońca, więc można go o tę bramkę obwiniać wręcz podwójnie.
Do końca meczu widzieliśmy raczej próbujący coś stworzyć Lipsk i PSG, które wychodziło z kontrami, ale częściej popisywało się różnymi potknięciami czy błędami w przyjęciu piłki, więc mecz stał się szarpany. Jasne było jednak, że wynik tego spotkania może być tylko jeden, toteż żadna z dwóch drużyn nie dawała z siebie absolutnie wszystkiego. Pierwszym finalistą Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie zostaje więc PSG, które zmierzy się ze zwycięzcą jutrzejszego półfinału Bayernu z Lyonem.
RB Lipsk – Paris Saint-Germain 0:3 (0:2)
0:1 Marquinhos 13' (asysta: Di María)
0:2 Ángel Di María 42' (asysta: Neymar)
0:3 Juan Bernat 56' (asysta: Di María)
RB Lipsk: Gulácsi; Klostermann (83' Orban), Upamecano, Mukiele; Laimer (Halstenberg 62'), Kampl (Adams 64'), Sabtizer, Angeliño; Olmo (46' Schick), Nkunku (Forsberg 46'); Poulsen.
Paris Saint-Germain: Rico; Kehrer, Kimpembe, Silva, Bernat; Herrera (83' Verratti), Marquinhos, Paredes (83' Draxler); Di María (87' Sarabia), Mbappé (86' Choupo-Moting), Neymar.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze