Advertisement
Menu

Bayern w półfinale, kompromitacja Barcelony

W ostatnich dniach awans do półfinału Ligi Mistrzów zapewnili sobie piłkarze z Lipska i Paryża. Dziś dołączyli do nich zawodnicy Bayernu Monachium, którzy rozgromili Barcelonę 8:2.

Foto: Bayern w półfinale, kompromitacja Barcelony
Fot. Getty Images

Barcelona, tak jak Real Madryt i Atlético, ma już wakacje. Katalończycy nie nawiązali dziś walki z Bayernem Monachium, który pokonał ich bez większego problemu. Gdyby ekipa Hansiego Flicka musiała dziś wygrać większą liczbą goli, niemal na pewno byłaby w stanie wygrać jeszcze wyżej. 

Pierwsza połowa była wręcz fascynująca. Między 4. a 31. minutą obejrzeliśmy pięć bramek, w tym cztery dla Bawarczyków. Bohaterami Bayernu byli przede wszystkim Thomas Müller i Serge Gnabry. Pierwszy z nich strzelił dwa gole, a drugi do asysty na 2:1 dołożył bramkę na 3:1. 

Drużyna Hansiego Flicka zdecydowanie przeważała, choć nie chodzi wcale o utrzymywanie się przy piłce. Była przy niej rzadziej niż Barcelona, ale przede wszystkim imponowała łatwością w tworzeniu sytuacji podbramkowych. Swoje szanse miał też Robert Lewandowski, ale dziś był nieskuteczny. Bayern mimo wysokiego prowadzenia musiał mieć się na baczności. W defensywie bywało różnie i gdyby Katalończykom przed przerwą dopisywało szczęście, wynik wcale nie musiał być tak korzystny.

W przerwie Quique Setién nie został wyrzucony, choć tego typu postulaty kibiców nie powinny dziwić. Przeprowadził za to jedną zmianę. Za Sergiego Roberto na boisko wszedł Antoine Griezmann, jednak to nie Francuz dał sygnał do ataku. Zrobił to Luis Suárez, który bez problemu minął Boatenga i pokonał Neuera. Jeśli Barça odsyskała nadzieję na dobry wynik, duet bocznych obrońców Davies-Kimmich jej ją odebrał. Kanadyjczyk w imponującym stylu poradził sobie z Semedo i dograł do wbiegającego z drugiej linii kolegi. Wreszcie swoje trafienie zaliczył też Lewandowski, a ostatecznie Barcelonę upokorzył… jej zawodnik, czyli Philippe Coutinho, który zaliczył asystę i zdobył dwie bramki po wejściu z ławki.

Barcelona była dziś zespołem dużo słabszym i ostatecznie nie było niespodzianki. Brakowało błysków Messiego, dzięki którym zespół Setiéna tak długo zachowywali szanse w lidze hiszpańskiej i pokonali Napoli. Bayern był dziś dojrzalszy, lepszy pod kątem indywidualnym i drużynowym. Potwierdził, że nie bez powodu jest jednym z faworytów do zwycięstwa w Champions League. Problem, także sportowy, ma obecnie Barcelona, której dziś zwyczajnie nie da się chwalić za cokolwiek.

FC Barcelona – Bayern Monachium 2:8 (1:4)
0:1 Müller 4' (asysta: Lewandowski)
1:1 Alaba 7' (gol samobójczy)
1:2 Perišić 21' (asysta: Gnabry)
1:3 Gnabry 27' (asysta: Goretzka)
1:4 Müller 31' (asysta: Kimmich)
2:4 Suárez 57' (asysta: Alba)
2:5 Kimmich 63' (asysta: Davies)
2:6 Lewandowski 82' (asysta: Coutinho)
2:7 Coutinho 85' (asysta: Müller)
2:8 Coutinho 89' (asysta: Hernández)

Barcelona: Ter Stegen; Semedo, Piqué, Lenglet, Alba; Roberto (46' Griezmann), Busquets (70' Fati), De Jong, Vidal; Messi, Suárez.
Bayern: Neuer; Kimmich, Boateng (75' Süle), Alaba, Davies (84' Hernández); Thiago, Goretzka (84' Tolisso); Gnabry (75' Coutinho), Müller, Perišić (67' Coman); Lewandowski.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!