Brakuje snajpera
Po raz pierwszy od 2007 roku Real Madryt nie był w stanie osiągnąć granicy 100 bramek w sezonie. Królewscy drugi rok z rzędu notują rozgrywki ze średnią poniżej dwóch goli na mecz.
Fot. Getty Images
99 – na tylu bramkach zatrzymał się Real Madryt w sezonie 2019/20. Po raz pierwszy od sezonu 2006/07 Królewscy nie byli w stanie dobić do setki trafień. Był to jednocześnie drugi rok z rzędu, w którym notują średnią poniżej dwóch bramek na mecz – dokładnie 1,94. Odległą przeszłością wydają się być czasy, w których Real Madryt zdobywał 174 bramki w sezonie 2011/12 czy 173 przy okazji wygrywania dubletu La Liga – Liga Mistrzów przed trzema laty. I chociaż Karim Benzema poprawił swoje indywidualne wyniki (27 bramek w tym sezonie i 30 w poprzednim), to efekt po utracie Cristiano Ronaldo jest nie do odrobienia.
Oprócz Benzemy nikt w obecnym zespole Królewskich nie jest w stanie osiągać zbliżonych do niego liczb. Kolejne miejsca za Francuzem w klasyfikacji strzelców to Sergio Ramos (trzynaście bramek, z czego siedem po rzutach karnych), Rodrygo (siedem) i Toni Kroos (sześć). Po pięć bramek mają z kolei Vinícius, Luka Modrić i Casemiro. I chociaż Real Madryt pobił rekord w historii La Ligi, jeśli chodzi o liczbę różnych strzelców w ciągu jednego sezonu (22), to nie pozwoliło to przyćmić ewidentnych problemów w ofensywie.
Podczas gdy w Madrycie próg dziesięciu bramek przekroczyli tylko Benzema i Ramos, to w pięciu największych europejskich ligach sześć klubów może się poszczycić tym, że minimum dziesięć trafień zanotowało trzech różnych graczy. Niekwestionowanym liderem pod tym względem jest Manchester City, który ma w swoich szeregach aż pięciu takich zawodników – Raheem Sterling (31 bramek), Kun Agüero (23), Gabriel Jesus (23), Kevin De Bruyne (15) i Riyad Mahrez (13). Ta piątka ma na koncie w sumie 105 bramek, czyli więcej niż cały Real Madryt.
50 bramek mniej w transferach
Rok temu Królewscy wzmocnili się pięcioma zawodnikami, którzy w sezonie 2018/19 zdobyli w sumie 61 bramek. Po swoim pierwszym roku w Madrycie mają ich na koncie zaledwie 11. Swój poziom był w stanie utrzymać tylko Rodrygo, który w pierwszej połowie 2019 roku strzelił w brazylijskich rozgrywkach pięć goli, a w Realu Madryt ma ich obecnie siedem. Za wiele do ofensywy nie dołożyli również Ferland Mendy i Éder Militão – odpowiednio trzy i pięć bramek rok wcześniej, a po przenosinach do Hiszpanii tylko jedna bramka w wykonaniu Francuza.
Największymi rozczarowaniami są jednak Eden Hazard i Luka Jović. Belg w swoim ostatnim sezonie w Chelsea zdobył aż 21 bramek, by na Santiago Bernabéu mieć okazję do celebracji zaledwie jednego trafienia – 5 października w ligowym meczu z Granadą. Nie lepiej to wygląda w przypadku serbskiego napastnika, który zachwycił wszyskich, gdy w Eintrachcie Frankfurt zanotował 27 trafień. W Realu Madryt jego wynik spadł do zaledwie dwóch bramek.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze