Nie ma miejsca dla Kubo i Reiniera
Real Madryt ma w czym wybierać, ale formowanie kadry na kolejny sezon ma też pewne pułapki. Już teraz można przewidzieć, którzy zawodnicy będą zajmować trzy miejsca przeznaczone dla obcokrajowców.
Fot. Getty Images
Strategia Realu Madryt z ostatnich lat działa, jednak ma pewną przeszkodę. Jest nią przepis o zarejestrowaniu maksymalnie trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. Dobry rok w wykonaniu 19-letniego Takefusy Kubo czy wielki potencjał 18-letniego Reiniera nie wystarcza, by znalazło się miejsce w pierwszym zespole dla któregoś z nich. Pewni obecności w drużynie Zinédine'a Zidane'a są Éder Militão, Vinícius Júnior i Rodrygo. Dla pozostałych obcokrajowców brakuje więc miejsca.
Real Madryt zachowuje cierpliwość i oczekuje, że w ciągu najbliższych miesięcy hiszpańskie obywatelstwo otrzyma Vinícius. W połowie lipca minęły dwa lata nieprzerwanego pobytu w Hiszpanii, co jest wymagane dla osób pochodzących z Ameryki Łacińskiej. Prawdopodobnie wszystko zostanie potwierdzone pod koniec tego roku lub na początku kolejnego. Procesy biurokratyczne zwolniły przez pandemię, jednak gdy Brazylijczyk będzie miał też drugie obywatelstwo, w sezonie 2021/22 Królewscy będą mogli zarejestrować na przykład Kubo albo Reiniera.
Lista zainteresowanych tymi dwoma nastolatkami nie jest krótka. Real oczywiście myśli o tym, by przede wszystkim obaj grali, zbierając przy tym niezbędne doświadczenie. Takim miejscem dla Kubo mógłby być Real Sociedad. Dobrą laurkę klubowi z Kraju Basków wystawia progres, jaki zanotował w ciągu ostatniego roku Martin Ødegaard. Według radia Onda Cero Japończykiem interesuje się też Real Betis. Argumentem za wysłaniem go właśnie do Sewilli mógłby być ofensywny styl preferowany przez zespoły Manuela Pellegriniego.
Najwięcej chętnych na Reiniera jest w Bundeslidze. Już pytała o niego Borussia Dortmund, a w ostatnich dniach sporo mówiło się także o zainteresowaniu Bayeru Leverkusen. Nie zapomina o nim też Ronaldo, który liczy na to, że doskonałe stosunki z Florentino Pérezem pomogą mu w wypożyczeniach obiecujących piłkarzy, którzy już teraz mogą pomóc Realowi Valladolid. Zeszłego lata w tamtym kierunku powędrowali Andrij Łunin, Jorge de Frutos i Javi Sánchez. Pierwsza dwójka jeszcze zimą zmieniła kluby, by częściej grać, ale ten trzeci został wykupiony przez ekipę z Estadio José Zorrilla.
W obu przypadkach rozwiązanie jest jasne. Japończyk i Brazylijczyk zostaną wypożyczeni, a ich nowe „tymczasowe” kluby przejmą koszty ich utrzymania, a do tego zapłacą Królewskim odpowiednią kwotę. AS podaje, że na przykład za wypożyczenie Ødegaarda Real Sociedad zapłacił 2 miliony euro.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze