Camavinga ma wątpliwości
Jeszcze niedawno wydawało się, że ruchy Realu Madryt, mające na celu sprowadzenie Eduardo Camavingi, nabrały zdecydowanego charakteru. Ostatecznie jednak Królewscy wstrzymali tę operację przynajmniej do końca sezonu ligowego. Sam Francuz jednak ma wyraźne wątpliwości, czy zostać w Rennes i sporo może zależeć od ewentualnego awansu do Ligi Mistrzów.
Fot. Getty Images
Przyszłość Camavingi wciąż nie jest jasna. Pomimo faktu, że Nicolas Holveck, prezes Rennes, jasno zaprzeczał jakimkolwiek doniesieniom o sprzedaży Francuza i zapewniał, że Eduardo zostanie w Bretonii, francuskie media prześcigają się w informacjach na temat rzekomych wątpliwości, jakie ma pomocnik odnośnie przyszłego sezonu. Oczywiście, nieustannie mamy w tym przypadku do czynienia z wyraźnym zainteresowaniem Realu Madryt, który jednak wstrzymał jakiekolwiek ruchy w kierunku ściągnięcia go do czasu zakończenia sezonu La Ligi.
Jak podaje L'Equipe, to właśnie potencjalny awans Rennes do Ligi Mistrzów może być decydujący w kontekście przyszłości Camavingi. Przypomnijmy, że drużyna, która zajęła 3. miejsce w tym przedwcześnie zakończonym sezonie Ligue 1 rozpocznie kwalifikacje od trzeciej rundy. Oczywiście, pod warunkiem, że Rennes nie wygra Ligi Europy, która będzie kończona w sierpniu. Jest to duże wyzwanie, ale nie niemożliwe. Całą wiosnę i przerwę związaną z koronawirusem Camavinga był skoncentrowany na zespole Rennes i na ciężkiej pracy, która ma zaowocować w przyszłości. Najpierw stawił się w Antibes, gdzie jego agent, Moussa Sissoko, zorganizował mu dziesięciodniowy obóz przygotowawczy z jednymi z najlepszych indywidualnych trenerów. 22 czerwca jako pierwszy stawił się w ośrodku treningowym Rennes. Wchodził przez bramę już o 7:30, ponad godzinę wcześniej niż reszta jego kolegów.
Pomimo że Real Madryt nie wystosował jeszcze żadnej oficjalnej oferty za Camavingę, dyrektorzy Rennes boją się, że Francuz nie przedłuży wygasającego w 2022 roku kontraktu, co spowoduje, że za rok będzie można go sprowadzić za dużo mniejszą kwotę. L'Equipe informuje, że jeszcze nie było ze strony zawodnika ani jego otoczenia żadnych sygnałów, że Eduardo chciałby podpisać nową umowę, co dodatkowo martwi włodarzy bretońskiego klubu. Całą sytuację zaś bacznie obserwuje właśnie Real Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze