Synonim lidera
Vinícius stanowi dla Realu Madryt synonim lidera. Nie ma przypadku w tym, że w trzech na cztery okazje, gdy zespół lądował na pierwszym miejscu w tabeli, Brazylijczyk był najbardziej wyróżniającym się piłkarzem w zespole.
Fot. Getty Images
19-latek ma aż nadto osobowości oraz rzecz jasna talentu. Kiedy drużyna go potrzebuje, pojawia się. W niedzielę był najlepszym piłkarzem Królewskich, raz po raz przyprawiając Gorosabela i Llorente o zawroty głowy. W drugiej połowie jego wysiłek został wynagrodzony. Rzut karny po faulu na nim wykorzystał Sergio Ramos.Jeszcze przez jakiś czas będzie się dyskutowało, czy kontakt z Llorente wystarczał, by wywrócić atakującego. Tak czy inaczej, jego wejście w pole karne było godne podziwu. Vini z dziecinną łatwością ograł Llorente, a już w szesnastce założył siatkę Gorosabelowi, choć ten nie miał zbyt rozstawionych nóg. Gdy szykował się do uderzenia, powalił go wciąż goniący za nim Llorente. W ten sposób były gracz Flamengo odetkał mecz i pozwolił Realowi postawić kluczowy krok w kierunku wskoczenia na fotel lidera.
Warto jednak przypomnieć, że nie jest to pierwszy raz, gdy Brazylijczyk wydatnie przyczynia się do objęcia prowadzenia w tabeli. Wystarczy przytoczyć wydarzenia z marcowego Klasyku, gdzie Vinícius zdobył pierwszą bramkę na kwadrans przed końcem. Jak dotąd był to jego najcenniejszy gol w białej koszulce. Mimo to liderowanie Królewskim potrafił zapewniać jeszcze wcześniej. Mowa o spotkaniu 6. kolejki, gdy Real pokonał 2:0 Osasunę. Vini otworzył wynik spotkania, a drugie trafienie po przerwie dołożył Rodrygo. Zespół na pierwszym miejscu utrzymywał się przez 4 serie gier, co jest rekordem ekipy Zidane'a w tym sezonie.
Vinícius udowodnił, że po zawieszeniu rozgrywek wrócił silny jak byk. Zmienił dietę, sumiennie ćwiczył pod okiem trenera personalnego, a efekty widoczne są gołym okiem. Młody atakujący jest wyraźnie silniejszy, zachowując przy tym jednak wybuchowość zarówno z piłką przy nodze, jak i bez niej. Kiedy rusza, nie da się go zatrzymać. Na Anoecie we wspaniały sposób wykorzystał swoją charakterystykę. Gdy drużynie brakowało pomysłu, piłka trafiała do Viniego, który znajdował rozwiązanie w każdej sytuacji. Nie strzelił co prawda gola, ale stanowił gwarancję zagrożenia pod bramką rywala. Wywalczony karny był kluczem do przewodzenia ligowej stawce.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze