Dupont sprawia, że Real fruwa

Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa Królewscy rozegrali dwa spotkania, z których można już wyciągać pewne wnioski. Przede wszystkim Realowi udało się odzyskać skuteczność. Drużyna zdobyła sześć bramek i oddała przy tym sporo celnych strzałów, bo w samym spotkaniu z Valencią było ich 14. Przy takim natłoku meczów zespół jest postrzegany jak całość w planie fizycznym, jaki nakreślił Grégory Dupont.

Francuz jest znany z tego, że potrafi przygotować ekipy, które mają rozgrywać sporo spotkań w niewielkich odstępach czasowych. Dowodem na to są choćby ostatnie Mistrzostwa Świata, gdy pracował w sztabie reprezentacji Francji, a ta sięgnęła po tytuł. Tym razem zorganizował Królewskim minipretemoradę, która ma pozwolić im wytrwać do samego końca sezonu.

W meczu z Eibarem Zinédine Zidane wykorzystał wszystkie zmiany i przeprowadził ich aż pięć. Zespół wyglądał jednak słabo w drugiej połowie, ale w klubie panuje przekonanie, że nie wynikało to z braków kondycyjnych, a po prostu rozluźnienia spowodowanego wysokim prowadzeniem. Z Valencią Zizou wpuścił na boisko już tylko Asensio i Viníciusa. Nie przeszkodziło to Królewskim, którzy pod kątem fizycznym wyglądali bardzo dobrze. Los Ches długo musieli biegać za piłką, ponieważ Los Blancos utrzymywali się przy niej przez 63,5% czasu gry.

Zidane wie, że najbliższe spotkania trzeba traktować niczym nowy sezon. Francuski szkoleniowiec na razie nie dokonywał też wielu zmian w składzie i na ostatni mecz wymienił tylko dwóch graczy w jedenastce. Valverde zastąpił Rodrygo, a zamiast Marcelo zagrał Mendy. W obu spotkaniach od początku grali zaś Courtois, Carvajal, Varane, Ramos, Modrić, Casemiro, Kroos, Hazard i Benzema. Dzisiaj raczej też nie możemy spodziewać się wielu roszad, ale rotacje będą niebawem niemal obowiązkiem, a nie wyborem.

Intensywna praca pod okiem Duponta przyniosła jednak też negatywy. Jović i Mariano nabawili się kontuzji już wcześniej, ale w ostatnich dniach urazy złapali Nacho, Lucas Vázquez i Isco. Zidane ma jednak bardzo szeroką kadrę i nieobecność tych zawodników nie jest aż tak odczuwalna. Największy problem jest na prawym boku obrony, gdzie obecnie brakuje zmiennika dla Carvajala. Mógłby grać tam Militão, ale Zizou woli wystawiać go tylko na środku defensywy.

Przed meczem z Eibarem Królewscy odbyli dokładnie 28 treningów w ciągu pięciu tygodni. Podczas 24 z nich wykonywano ćwiczenia fizyczne i pracowano z piłką, podczas 3 tylko z piłką, a 1 raz odbył się trening stricte fizyczny. Dupont od samego początku planował dostrajać zawodników do gry, nie pozbawiając ich zabawy i zajęć z futbolówką. Ograniczeniem było to, że dopiero od 1 czerwca zawodnicy mogli trenować wspólnie i bez podziału na mniejsze grupy. Wówczas zaczęto rozgrywać też minimecze czy grać w siatkonogę, a 6 czerwca odbył się nawet wewnętrzny sparing w Valdebebas.

Od ubiegłego tygodnia nie ma już jednak czasu na spokojne przygotowania, a po prostu rozgrywanie spotkań. W czwartek drużyna grała z Valencią, a w piątek piłkarze, którzy zaczęli ten mecz w pierwszym składzie, mogli nieco odpocząć. W sobotę odbyli jeden trening w pełnym składzie, a już dzisiaj udali się do San Sebastián. Niebawem scenariusz będzie podobny, ponieważ starcie z Mallorcą już w najbliższą środę.