Ramos rozwiązał problem, który miał wypychać go do Chin
Latem informowano o dużych kłopotach finansowych Sergio Ramosa. Hiszpan miał już poradzić sobie z sytuacją.
Fot. Getty Images
Zawodnik i jego ojciec już po transferze do Realu Madryt mieli wykupić udziały w spółce Desarrollos Inmobiliarios Los Berrocales SL [odpowiednio 49,99% i 1%]. Pozostałe 49% należy do baskijskiej sieci hipermarketów Eroski. Spółka wykupiła dwie działki w madryckim dystrykcie Vicálvaro o łącznej powierzchni ponad 500 tysięcy metrów kwadratowe. Przez zawirowania polityczne ostateczną zgodę na wybudowanie na wspomnianych terenach domów, w sumie 22 tysięcy różnych nieruchomości, wydano dopiero w 2019 roku.
Opóźnienia polityczne i biurokratyczne oraz także efekty kryzysu finansowego wprowadziły w kłopoty między innymi spółkę Sergio Ramosa, która swego czasu wzięła kredyt na 35 milionów w Banco Pastor na ostateczną spłatę zakupu terenów oraz dalsze inwestycje. Jako że galicyjska organizacja została wchłonięta przez Banco Popular, to dług na końcu stał się własnością Banco Santander, który z kolei jest właścicielem tej drugiej instytucji. W listopadzie 2018 roku upłynął termin spłaty pierwszej, 12-milionowej części kredytu. Spółka oczywiście nie miała nic do wypłacenia, bo nie sprzedała nawet jednego domu. Spekulowano, że kapitan Królewskich chciał latem przyjąć chińską ofertę na 25 milionów euro netto rocznie także właśnie dlatego, by poradzić sobie z tym finansowym koszmarem.
Ludzie Ramosa rozpoczęli negocjacje z funduszem Blackstone, który ostatecznie miał przejąć od jego spółki niespłacony kredyt w zamian za posiadane tereny. El País twierdzi, że na końcu właścicielem terenu została nowa spółka, której współwłaścicielami są Blackstone i Banco Santander, przy czym fundusz ma w niej 51% udziałów i taką wielkość kredytu miał też przejąć.
Co ciekawe, otoczenie zawodnika zaprzecza, że doszło do datio in solutum. Według tej wersji, kapitan miał sam pokryć zobowiązanie kredytowe, a następnie sprzedać tereny czterem agencjom nieruchomości. Wskazane firmy jednak temu zaprzeczają, a dokumenty jasno wskazują na to, że właścicielem terenu jest obecnie spółka, którą kierują Blackstone i Santander.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze