Pasuje tylko jeden
Zidane nie zwykł stawiać na Hazarda i Viníciusa. Obaj atakujący ani razu nie zagrali razem od pierwszej minuty, a bardzo rzadko przebywali wspólnie na boisku. Statystyki pokazują, że francuski szkoleniowiec nie jest skłonny wystawiać ich wspólnie.
Fot. Getty Images
U Zinédine'a Zidane'a grać może tylko jeden z nich. Dotychczasowe mecze pokazały, że gdy jeden przebywa na boisku, drugi siedzi na ławce rezerwowych. W tym sezonie Brazylijczyk i Belg spędzili na murawie wspólnie raptem 87 minut – 9 z PSG na Parc des Princes (porażka 0:3), 23 z Brugią na Bernabéu (remis 2:2), 30 z Levante (wygrana 3:2) i 25 z Betisem (remis 0:0). Ostatni raz na boisku byli widziani razem 2 listopada 2019 roku.
Z 1124 minut, jakie Hazard spędził łącznie na boisku, tylko 7,7 procent rozegrał wspólnie z Viníciusem, u którego ten procent jest jeszcze niższy, bowiem wynosi 6,4. Obaj grali w tych samych spotkaniach tylko 13-krotnie, ale żadnego z nich nie zaczęli razem od początku. W wyjściowej jedenastce nie ma miejsca dla nich obu. Zizou nie potrafi znaleźć ustawienia, w którym mógłby stawiać na nich jednocześnie.
Były zawodnik Chelsea rzadko kiedy grał od pierwszej do ostatniej minuty. Tylko 5 z 14 meczów rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, a zawsze zmieniał go wychowanek Flamengo. Przerwa spowodowana pandemią koronawirusa sprawiła, że Hazard zdążył już niemal w pełni wrócić do zdrowia, a to oznacza, że Viniemu pozostanie tylko gra na prawym skrzydle, gdzie spędził jedynie 48 minut w tym sezonie (23 z Brugią i 25 z Betisem). To tylko 3,6% jego łącznego czasu gry. Na dodatek jego wydajność na prawej flance nie była optymalna, ponieważ w spotkaniu z Andaluzyjczykami mógł usłyszeć nawet gwizdy.
Przerwa przyszła na ratunek Hazardowi, ale pojawiła się w nieodpowiednim momencie dla Viníciusa. 19-latek znajdował się w bardzo wysokiej dyspozycji i udało mu się zdobyć zaufanie szkoleniowca. W trzech ostatnich meczach (City, Barça i Betis) grał od początku, a w Klasyku trafił nawet do siatki. Polepszyła się też nieco jego skuteczność, ponieważ w tym sezonie ma już więcej zdobytych bramek niż w ubiegłym.
W ostatnim miesiącu gry Brazylijczyk stał się najgroźniejszym piłkarzem Realu Madryt, ale to miano może wrócić niebawem do Hazarda. Jeśli Belg będzie gotowy na 100%, lewa strona boiska będzie należała do niego. Viníciusowi pozostanie walka o miejsce na prawej flance, gdzie do gry aspirują jeszcze Bale, Lucas, Rodrygo, Brahim i wracający po poważnej kontuzji Asensio. Rotacje pozwolą na pewno Viniemu na częste występy, ale znacznie ograniczą też jego grę w najważniejszych meczach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze