Cannavaro: Real Madryt potrzebuje takich ludzi jak Mbappé
Włoski trener rozmawiał z dziennikiem AS za pośrednictwem Instagrama. Wypowiedział się między innymi na temat obecnej pracy i opowiadał o planach na przyszłość.
Fot. Getty Images
– Powrót do treningów? Dla nas to było trochę inne, ponieważ mogliśmy pracować razem. Pierwszą część przygotowań zrobiliśmy w Dubaju, a później przenieśliśmy się do Chin po zrobieniu testów. Pierwszy dzień był dziwny, niemal strach było dotknąć kogoś innego, ale to minęło.
– Piłkarze potrzebują od czterech do sześciu tygodni, żeby wrócić do formy, dlatego tak trudno wznowić La Ligę tak szybko. Można zacząć, ale żeby zrobić to w dobrej formie potrzeba więcej czasu.
– Real Madryt potrzebuje takich ludzi jak Mbappé. To młody zawodnik, który może pójść w ślady Cristiano. Normalne, że chcą go w Madrycie. Jednak nie można zapominać, że właściciele PSG nie potrzebują pieniędzy, są ambitni i chcą Ligi Mistrzów. To jest trudne, bardzo trudne. Prezes PSG nie jest typem, który nie chciałby wygrać, dobrze go znam. Będą walczyć zanim, pozwolą odejść Kylianowi.
– Powrót do Madrytu? Oczywiście, pracuję, by wrócić. Moja historia w roli piłkarza początkowo może mi pomóc, ale muszę tam jeszcze dotrzeć i stanąć na wysokości zadania. Mam swój system, mentalność i sztab. Jestem przyzwyczajony do zarządzania klubem, nie tylko do samego trenowania. Poprosiłem szefa o stworzenie miasteczka sportowego i można je teraz zobaczyć, jest piękne, niemal europejskie. Pomagałem mu również przy tworzeniu nowego stadionu, który będzie gotowy za trzy lata. Uczyłem ich wszystkiego od koszenia trawy do naprawy szatni.
– Uderzenie głową Zidane’a w Materazziego? Bardzo szanuję Zidane’a i wszystko, co zrobił w futbolu, ale wtedy się bardzo pomylił, popełnił ogromny błąd. Jego ostatni mecz, odejść w taki sposób, szkoda… Na boisku można powiedzieć wszystko, lecz to musi się na tym zakończyć. Nie chodzi o to, że Materazzi się nie pomylił, obaj się pomylili. Przykro mi było widzieć Zidane’a opuszczającego w ten sposób finał mundialu. Ciągle pamiętam nawet dźwięk tego uderzenia. Mam to w głowie, to było coś trudnego.
– Casillas? Zawsze jak z nim rozmawiałem, powtarzałem mu, że mógł zdobyć Ligę Mistrzów i mistrzostwo Europy, ale emocje, jakie daje ci wygranie mundialu, są czymś wyjątkowym. Kiedy Hiszpania zdobyła mistrzostwo świata, Iker do mnie zadzwonił i powiedział, że teraz on też ma mundial, tak jak ja. Przyznał mi też rację, że to coś wyjątkowego. Zawsze utrzymywałem z nim znakomite relacje, spędziliśmy trzy cudowne lata. Żarty pojawiały się również na boisku. Mówił mi: „Dziadku, rusz się!”. Ja odpowiadałem „Zobaczymy, czy obronisz, bo jesteś martwy dzisiaj!”. Chodziło o utrzymanie czujności w grupie i uspokojenie takich graczy jak Marcelo i Ramos. Iker prezesem Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej? Widzę to, oczywiście. Rozmawiałem z nim na poważnie w Dubaju. Pytałem go, czy jest tego pewny i on powiedział, że tak. Zapewniłem go, że jeśli ma w sobie to coś, żeby pomagać piłkarzom, to musi to zrobić. Jeśli masz ten ogień, trzeba to zrobić, bo tylko w ten sposób możesz go przekazać piłkarzom, prezesom i kibicom.
– Raúl? W Hiszpanii trenowanie z nim było przyjemnością. To typ zwycięzcy i profesjonalisty, nigdy nie chciał przegrywać. Może nie był zbyt rozmowny jako kapitan, ale był liderem i zwycięzcą.
– Iniesta? Oglądanie go budziło zachwyt. Grał w drugiej drużynie, innej niż Real Madryt, drugiej drużynie w Hiszpanii, ale wszyscy go kochają. Zawsze wszystko robił ze stylem, profesjonalizmem i na spokojnie. Zachwycał mnie. Wszyscy patrzyli na Messiego, lecz ja spoglądałem na Iniestę.
– Powrót na Bernabéu na Corazón Classic Match? Tak, ale nie jestem gotowy do gry. Bardzo dokucza mi kolano. Jestem w kontakcie z weteranami i kiedy skończę pracę tutaj, zagram z nimi. Mój przyjaciel Butragueño zawsze mnie zaprasza i uważa, że niektórzy teraz biegają więcej niż kiedyś (śmiech).
– Maradona? Byłem podawaczem piłek na San Paolo. W każdą niedzielę go oglądałem i to, co on robił… To był inny futbol, dużo trudniejszy dla napastnika. Teraz nie jest łatwiej, ale wszystko jest mniej skomplikowane. Mówienie o Maradonie jest dla mnie za łatwe, ponieważ widziałem go w akcji. Grałem przeciwko Ronaldo i Messiemu, ale Maradona… Dawny futbol, ta ostra gra uniemożliwiły mu wygranie czegoś więcej.
– Nowa generacja piłkarzy… Dynamikę futbolu widać w normalnym życiu. Każda generacja ma swoje dobre i złe strony. Obecnie mamy sprytną generację, która szybko myśli, ale jest uzależniona od ekranów, telefonów, gier… Kiedyś bardziej wykorzystywaliśmy ulicę. Mieliśmy mniej i trzeba było więcej wymyślać. Mając tylko plastikową piłkę, potrafiliśmy bawić się dziesięć godzin z rzędu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze