„Florentino nie porzuca nadziei na transfer Neymara”
Były agent Neymara, Wagner Ribeiro, udzielił wywiadu telewizji ESPN. W rozmowie poruszono między innymi kwestie związane z przyszłością gwiazdy PSG, zainteresowaniem Realu Igorem Gomesem oraz przyjaźnią Ribeiro z Florentino.
Fot. Getty Images
– Wiele razy latałem do Madrytu, ponieważ Neymar był marzeniem Florentino. Widziałem się z Pérezem również w maju zeszłego roku. Powiedział mi, że wciąż jeszcze nie porzucił nadziei w sprawie tego transferu.
– W poprzednie lato problem polegał na tym, że Neymar nie miał ustalonej ceny. PSG mogło poprosić sobie o 500 milionów euro, ponieważ zawodnik miał jeszcze długi kontrakt. Po tym sezonie sprawa się jednak zmieni. Piłkarz będzie miał konkretną cenę, którą FIFA ustala procentowo z 222 milionów, jakie za niego zapłacono. Obecnie Neymar kosztuje 164 miliony euro (cały mechanizm opisaliśmy w tym miejscu na przykładzie Paula Pogby – przyp. red).
– Kiedy Neymar był jeszcze graczem Santosu, jego transfer do Realu Madryt był już praktycznie zamknięty. On sam wolał jednak iść do Barcelony, przeważyła jego wola.
– W przeszłości pojawiało się wiele ofert. Z oficjalną propozycją transferu wyszła Chelsea, kiedy Neymar debiutował w 2010 roku w reprezentacji. Przeanalizowaliśmy ją, ale nie podjęliśmy działań. Zostawiłem to piłkarzowi i jego ojcu. Potem kontaktował się ze mną także Juventus oraz Bayern. Z oboma klubami spotkałem się w Turynie.
– Neymar jest dużo lepszy od Messiego i Cristiano. Nigdy nie widziałem, by on grał źle. Już w Santosie za kazdym razem błyszczał nieszablonowością. Jest wciąż kopany po nogach, ale nie przeszkadza mu to w strzelaniu i asystowaniu. Widzieliśmy to także w Barcelonie, czy teraz w PSG.
– To prawda, że Real ma na radarze Igora Gomesa. Mowa o fantastycznym chłopaku, to nowoczesny pomocnik, który notuje wiele asyst oraz strzela gole. Czeka go wspaniała przyszłość. Królewscy mają w Brazylii wielu ludzi obserwujących młode talenty. Nie jest to jednak najlepszy moment na zajmowanie się teraz takimi sprawami.
– Ostatnio również rozmawiałem z Florentino. Zadzwoniłem do niego, ponieważ bardzo go lubię. To człowiek poświęcający klubowi całe życie i zasługuje na olbrzymi szacunek. Powiedział mi, że w Madrycie umiera wiele osób i prosił, bym o siebie dbał.
– Przyjaźń nawiązaliśmy podczas negocjowania transferu Robinho. Łączy nas wspaniała więź. Kiedy jestem w Madrycie, zawsze wysyła po mnie szofera i jadę do jego domu. Gdybyśmy spotykali się na stadionie lub w Valdebebas, prasa zaraz snułaby domysły. Swego czasu rozmawialiśmy też o Lucasie Mourze, Mourinho był w nim zakochany. Nie dało się jednak tego zrobić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze