Kryzys sprawia, że cele Królewskich są bardziej w zasięgu

Real Madryt może w obecnym kryzysie odnaleźć niespodziewanego sprzymierzeńca, jeśli chodzi o przygotowanie drużyny na następny sezon. Na portalu Transfermarkt, który jest jednym z najbardziej precyzyjnych w kwestii wyceny piłkarzy, odnotowano duże spadki wartości wielu zawodników w związku z obecną epidemią koronawirusa. W tym gronie oczywiście znadjują się również ci, na których oko od dawna mają Królewscy i chętnie sprowadziliby ich do stolicy Hiszpanii.

Transfermarkt wycenia zawodników na podstawie skomplikowanego algorytmu, który obejmuje zmienne od wieku po liczbę i rodzaj przebytych kontuzji, a nawet takie informacje, jak forma fizyczna, potencjał, pozycja w drużynie, zainteresowanie innych drużyn czy nawet wartość reklamową, które nie do końca mają coś wspólnego stricte z futbolem. To wszystko jednak, z powodu zawieszenia piłki nożnej na niemal całym świecie, zanotowało sporą obniżkę, żeby nie powiedzieć, że ceny piłkarzy zanotowały największą deprecjację od wielu lat. Według obliczeń wspomnianego portalu, łączna utrata wartości wszystkich zawodników na świecie przekracza 10 miliardów euro.

W taki sposób, zawodnicy tacy jak Mbappé, Pogba, Håland czy Fabián, którzy od pewnego czasu są na celowniku Realu Madryt, stracili od 10 do 20% swojej niedawnej wartości. Wartość najbardziej obiecującego z nich, Kyliana Mbappé, spadła o 10% i z 200 milionów euro, na jakie wyceniał go Transfermarkt jeszcze miesiąc temu, zostało już „tylko” 180 milionów. Francuz wciąż jednak pozostaje na szczycie najbardziej wartościowych piłkarzy, a jego plecy na podium oglądają Neymar i Raheem Sterling, wyceniani na 128 milionów.

Pogba to kolejny zawodnik, którego wartość dotknął obecny kryzys. Pomocnik Manchesteru United zajmuje osiemnastą pozycję w rankingu i wyceniany jest na 80 milionów euro, co i tak może być więcej niż adekwatną kwotą, biorąc pod uwagę jego ostatnie problemy z kontuzjami i wygasający za rok kontrakt. Jego gra w tym sezonie nie była kluczem dla Czerwonych Diabłów, ale nie ma wątpliwości, że wciąż jest jednym z najlepszych pomocników na świecie. Być może obecny kryzys sprawi, że Królewscy będą mieli mniej problemów z ewentualnym sprowadzeniem Francuza do Madrytu.

Następnym nazwiskiem na liście jest Erling Håland. Norweskie cudowne dziecko zaliczyło największy wzrost wartości, jeśli chodzi o ostatnie 12 miesięcy, bo jego wartość od kwietnia 2019 roku wzrosła aż o 1340%, z niecałych 5 milionów do ponad 80. Jego jednak również „dotknie” kryzys, bo obecnie Transfermarkt wycenia Norwega na 72 miliony, co i tak jest ponad dwukrotnie większą kwotą, niż ta, którą Borussia zapłaciła Salzburgowi za jego usługi. Jeszcze niżej znajduje się Fabián, którego Real Madryt również regularnie obserwuje, ale włodarze Los Blancos cały czas nie są do Hiszpana przekonani, szczególnie ze względu na wysokie oczekiwania De Laurentiisa. Obecna sytuacja może jednak dużo w tym temacie zmienić, bo wycena pomocnika spadła aż do 48 milionów euro, co sprawia, że wychowanek Betisu jest na nieco innej półce cenowej niż pozostała wyżej wymieniona trójka, co zdecydowanie może grać na jego korzyść.