Ancelotti nie zapomina o swoich ulubieńcach

Everton jest gotowy, by nadać kształt ambitnemu planowi, dzięki któremu mieliby zrobić wyraźny krok do przodu i walczyć o najwyższe lokaty w Premier League. Pierwszym krokiem ku temu było przybycie Carlo Ancelottiego, byłego szkoleniowca Realu Madryt. Właściciele klubu, tak jak cały sportowy świat, czekają obecnie na to, jak rozwiąże się obecna sytuacja. Nie zmienia się jednak ich podejście. Na Goodison Park chcą zobaczyć ekipę, która będzie rywalizować o największe trofea.

Na liście życzeń The Toffees jest dwóch zawodników Realu Madryt, którym obecny klub raczej nie utrudniałby odejścia: Gareth Bale i James Rodríguez. Poza tą dwójką Everton miałby postarać się też o Aarona Ramseya z Juventusu. Królewscy są otwarci na oferty za Walijczyka i Kolumbijczyka, na których Zinédine Zidane praktycznie już nie liczy. 

Podczas swojego pobytu w Madrycie w latach 2013–2015 Carlo Ancelotti był w stanie wycisnąć z Jamesa i Bale'a to, co najlepsze. Kolumbijczyk poszedł nawet za trenerem do Bayernu Monachium. Włoski szkoleniowiec wie, że podobny ruch nie będzie teraz taki łatwy, zwłaszcza w przypadku Walijczyka, który świetnie czuje się w stolicy Hiszpanii i… sprawia wrażenie, jakby nie za bardzo zależało mu na regularnych występach. Mimo wszystko Carletto wierzy w swój dar przekonywania.

Bale pozostaje związany umową z Realem Madryt do 30 czerwca 2022 roku, o 12 miesięcy dłużej niż James. Sporym problemem pozostaje pensja Garetha, ale Farhad Moshiri, większościowy udziałowiec klubu, byłby skłonny zaoferować obu piłkarzom długie kontrakty. Ściągnięcie ich obu będzie jednak bardzo skomplikowane.