Zidane: Te błędy na koniec bolą
Zinédine Zidane po meczu z Manchesterem City pojawił się na konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
Fot. Getty Images
[La Razón] Jakie ma pan odczucia po tym meczu i przy takim wyniku?
Odczucia są złe, bo na końcu przy meczu, jaki rozegraliśmy, jest to coś ciężkiego. Grasz dobrze w piłkę i znowu przegrywasz w taki sposób. Wszyscy czujemy się źle.
[COPE] Pep Guardiola powiedział, że nie widział sytuacji przy golu na 1:1, ale przyznał, że była ona kluczowa przy przebiegu meczu. Czy widział pan ją w telewizji? Co myślał pan sobie na boisku? I co sędzia powiedział panu? Wszyscy czekali na VAR, a on podszedł do pana i coś panu powiedział.
Powiedział, że tam nic nie było, że nic nie widział i że nie było popchnięcia. Ja odpowiedziałem, że widzę tam popchnięcie, ale cóż, na końcu to niczego nie zmienia. Sędzia podjął decyzję i tyle. Mnie boli to, co zrobiliśmy, że graliśmy dobrze, a w ostatnich 10 minutach mecz się odmienił. To mnie boli najbardziej, bo przy takim naszym meczu te błędy na koniec bolą. To boli, bo na to nie zasłużyliśmy. Na końcu taki jest jednak futbol i trzeba być skoncentrowanym przez 90 minut, szczególnie przy takich rywalach.
Zgadza się pan, że to była kluczowa sytuacja?
Tak, tak, klarownie.
[El Mundo] Może pan wytłumaczyć, jaką atmosferę zastał pan w szatni w kontekście rewanżu, ale także Klasyku, w którym zagracie o ligę?
Jest tak samo. Nawet gdybyśmy dzisiaj wygrali, trzeba byłoby zagrać rewanż. Przy porażce jest tak samo i musimy pojechać tam wygrać. Znamy naszą sytuację. Tu straciliśmy szansę, ale mamy kolejną, by zmienić mecz. Wiemy, że musimy pojechać tam po zwycięstwa. Co do niedzieli, to dla nas kolejna szansa [śmiech]. To wielki mecz i teraz musimy dobrze się zregenerować oraz rozegrać wielkie spotkanie w niedzielę.
[SER; Meana] Chcę wrócić do pańskich pierwszych wypowiedzi. Czy uważa pan, że Real Madryt był lepszy od City i zasługiwał na wygraną? Analizując minuta po minucie uważa pan, że zwycięstwo należało się wam?
Nie wiem... Na boisku były dwie dobre ekipy i przy tym może ocenić, że lepszy był Real czy City. To był dobry mecz. Mieliśmy nasze szanse, a oni na końcu mieli swoje, ale trochę z naszej winy. Strzeliliśmy gola w naszym trochę gorszym momencie. Zaraz po nim było dobrze, a na końcu 10-15 ostatnich minut były bardzo słabe. Były złe, mogli nawet strzelić trzeciego gola.
[ABC] Czy powiedział pan, że popchnięcie przy golu Jesusa było klarowne?
Nie, że to była kluczowa zmiana w meczu.
Ja chcę zapytać o sytuację po golu na 1:0. Wydawało się, że Real złapał oddech, ale też widać było, że zaczyna brakować wam sił, a spotkanie się otworzyło. Nie uważa pan, że trzeba było odświeżyć skład z ławki i zamknąć trochę mecz, a nie pozostawiać go otwartym, co wydaje się, że pomogło doprowadzić im do remisu?
Cóż, mecz jest, jaki jest [śmiech]. Strzeliliśmy naszego gola w naszym najgorszym momencie, bo oni świetnie zaczęli drugą połowę. Po kwadransie trafiliśmy i... po bramce graliśmy dużo lepiej, jak robiliśmy to w pierwszej połowie. Na końcu zabrakło nam koncentracji, bo to były błędy. Nie sądzę jednak, że trzeba było dokonać zmiany... Nawet nie wiem, o jakich zmianach mówisz... Mecz jest, jaki jest, a to też jest świetny rywal i mieli swoje okazje.
[Cuatro] Rozumiem, że nie zapoznał się pan jeszcze z opiniami kibiców. Wielu fanów przy opuszczaniu stadionu twierdziło, że nie wróci tu w niedzielę, bo nie ma nadziei. Rozumie pan to?
Nie. Ja oczekuję kibiców w niedzielę, wszystkich, by pomogli drużynie i byśmy z tego wyszli. Wiesz, w piłce nie możesz wszystkiego kontrolować. To też dotyczy ostatnich spotkań z Levante czy Celtą. Możesz je obejrzeć i zobaczysz, że daliśmy z siebie wszystko na murawie. Zgadzam się, że to zła seria, ale trzeba z tego wyjść jak tylko się da. Powtarzam, że niedziela to dla nas szansa, by to odmienić.
[ESPN] Mówi pan o dołku w ostatnich 15 minutach. Jaki był powód?
To nie był dołek fizyczny, a bardziej dołek w koncentracji. Na końcu popełniliśmy błędy, a błędy to też część futbolu. Trzeba je obejrzeć, dobrze przeanalizować i cóż, nie mogę powiedzieć niczego więcej. Ostatnie 10 minut było dla nas bardzo trudne, ale wczęsniej tak nie było.
[Onda Cero] Mówi pan o złej serii. Macie 3 porażki w ostatnich 5 meczach, gdy we wcześniejszych 31 spotkaniach przegraliście tylko 2 razy. Skąd ta seria, która doprowadziła do straty pozycji lidera w lidze i tak złej sytuacji w Lidze Mistrzów?
Nie wiem... Przez 3-4 miesiące radziliśmy sobie bardzo dobrze i mieliśmy świetne wyniki, a teraz prawda jest taka, że mamy remis i dwie porażki, co jest dla nas bardzo trudne. To zła seria. Gdy zaczynasz od złego meczu pod względem wyniku, a nie gry, to trzeba być bardziej zjednoczonym oraz mocniejszym i dalej pracować. Powtórzę, że ja niedzielny Klasyk widzę jako szansę, by to wszystko zmienić.
[esRadio] Rozumiem, że powiedział pan w strefie mieszanej, iż Toni Kroos nie zagrał dlatego, że taka była pańska decyzja trenerska, a nie jakiś problem fizyczny. Pytanie: czy to z powodu planu Realu i potencjalnego planu Guardioli...
Oczywiście.
Bo to zawodnik, który zawsze był u pana bardzo ważny, a nawet nie wszedł w drugiej połowie.
Tak, tak, to dla nas bardzo ważny zawodnik, ale opcja na dzisiaj była taka w starciu z tą ekipą. Tyle... Mówię, że to decyzja trenerska, ale to nic przeciwko Toniemu, który radzi sobie doskonale. Mam do dyspozycji wszystkich graczy i na to spotkanie wybrałem kogoś innego.
[Radio MARCA] W Europie w ostatnich sezonach widzimy dynamikę, w której Real Madryt nie radzi sobie na Santiago Bernabéu. Wczoraj mówił nawet o tym Ramos. Czy patrząc na ogólną sytuację, rozegranie rewanżu na wyjeździe może wam pomóc?
[śmiech] Cóż, sytuacja jest taka, że jeśli chcemy awansować, to trzeba tam pojechać i wygrać. Real Madryt jest zdolny, by to zrobić. Nic więcej. Co do gry w domu, cieszymy się z gry u siebie, zawsze. Jedyny temat jest taki, że faktycznie dzisiaj mieliśmy bardzo trudne 10 minut. Wcześniej zrobiliśmy wszystko, by wygrać. Nie mogę niczego zarzucić zawodnikom.
[RTVE] Chcę zapytać o rewanż. Dobrze zna pan Guardiolę. Jego zrozumienie futbolu może sprawić, że zagra otwarcie nawet przy takim wyniku. Czy to może dać wam przewagę?
Zobaczymy, ale wiemy, co mamy zrobić. Trzeba tam pojechać i wygrać, by awansować. Wiemy o tym. Jednak nawet przy korzystnym wyniku u siebie trzeba byłoby zagrać tam drugie spotkanie. Dwumecz to 180 minut i to niczego nie zmienia. Trzeba pojechać tam wygrać, jeśli chcemy awansować.
[RFI; pytanie po francusku] To smutny wieczór dla Realu Madryt. Dwa gole gości, porażka, wyrzucenie Ramosa... Jakie są teraz pańskie myśli?
Nie jestem zadowolony. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, a na początku drugiej mieliśmy problemy, ale udało się nam strzelić, co było najtrudniejsze. Jak powiedziałem, w ostatnich 10-12 minutach meczu oni mocno nas ranili. To zły wynik, to prawda i to druga porażka z rzędu. Mamy złą serię, ale rozumiemy przegraną, gdy gramy źle. Dzisiaj tak nie było, bo graliśmy świetnie i próbowaliśmy. Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę.
[AFP; pytanie po francusku] Jak podejdzie do rewanżu? Czy uważa pan, że sprawa jest praktycznie przegrana...
Nie, nie...
Czy może macie całkiem spore szanse? Casemiro powiedział, że jeśli ktoś może to odrobić, to właśnie Real Madryt.
Tak, zgadzam się z nim. Musimy zagrać drugi mecz i wierzyć, że możemy awansować. Nie mamy niczego innego w głowie i to zrobimy w rewanżu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze