Kroos: To będzie starcie posiadania z posiadaniem
Toni Kroos udzielił wywiadu brytyjskiemu oddziałowi The Athletic przed meczem z Manchesterem City. Przedstawiamy wypowiedzi Niemca, jakie opublikował ten portal.
Fot. Getty Images
– Wielu z nas nie grało naszego najlepszego futbolu w poprzednim sezonie. Po trzech wygranych Ligach Mistrzów z rzędu może masz prawo oczekiwać utraty jakiejś ostrości i do tego zajęło nam sporo czasu dostosowanie się do straty 40-50 goli, jakie gwarantował nam Cristiano. W Realu Madryt to jest jednak coś nieakceptowalnego. Zostaliśmy wyrzuceni z rozgrywek przez Ajax i wiele osób stwierdziło, że to koniec tej drużyny. Zostaliśmy skreśleni, ale to dodało nam tylko motywacji, by udowodnić tym wszystkim ludziom, że się mylą.
– To przypomina mi sposób, w jaki ludzie patrzą na Rogera Federera. Gdy miał 34 lata, twierdzono, że to już jego koniec. Potem to samo w wieku 36 lat, ale on gra dalej, jakby miał 28 lat. Nie tracisz jakości. I my też nie jesteśmy tacy starzy.
– Real ma bardzo wymagających i emocjonalnych fanów. Albo są w niebie, albo są pod dnem. Ja taki nie jestem. Emocjonalnie zawsze jestem w środku. Pozostaję poza prasą i czytaniem informacji w Internecie, ale oczywiście nie możesz uciec od uczucia, że klub staje się niestabilny, gdy wyniki są złe.
– Prezes Florentino Pérez zawsze był bardzo zrelaksowany w jego relacjach z nami. Nie miałoby zresztą większego sensu odlatywnie. Kluczem jest ciężka praca i zachowywanie spokoju. Łatwiej to powiedzieć niż zrobić, gdy dom się pali, ale ja mam dar niedenerwowania się. Nigdy. Byłem pewny, że wszyscy ciągle możemy grać w piłkę i wrócić na nasze normalne poziomy.
– Ludzie w tym klubie, prezes i jego współpracownicy, to bardzo ciepli ludzie. Jest wiele uścisków, gdy ich spotykasz, do czego nie byłem przyzwyczajony w Niemczech. Może to hiszpańska mentalność, ale tutaj miałem same dobre sytuacje z ludźmi.
– Zidane powiedział nam: „Zachowajcie spokój i wierzcie w swoje umiejętności. Każdy wielki gracz Realu był wygwizdywany na tym stadionie, ale tylko naprawdę wielcy odzyskują wsparcie kibiców”. Jego wielką przewagą jest to, że doświadczył tego wszystkiego wcześniej tutaj jako zawodnik. Wierzysz w to, co mówi. Ma rękę do prowadzenia grupy i wokół niego istnieje ta aura spokoju. To przechodzi na nas. Nie w tym sensie, że nie naciska na nas na treningach, ale ciągle przekazuje nam ogromne zaufanie. Jeśli ciężko pracujesz i robisz odpowiednie rzeczy, sukces przyjdzie automatycznie z powodu twojej jakości. Na razie miał rację.
– Zidane włada szatnią dzięki naturalnemu autorytetowi. Nie ma nic na siłę, nie ma odgrywania ról. To jest ekstremalnie ważne. Szczególnie w takiej drużynie potrzebujesz poparcia piłkarzy. Każdy musi czuć się doceniany i być częścią drużyny. To nie jest łatwe, bo niektórzy grają więcej od innych, ale on radzi sobie z tym naprawdę dobrze.
– W Niemczech wcześniej ludzie byli bardziej zainteresowani wydarzeniami w polach karnych, bronieniem i atakowaniem. Żaden komentator nie podnosił głosu, gdy piłka była w środku. My, goście ze środka pola, praktycznie się nie liczyliśmy. Czasami w ogóle nas nie widziano.
– Guardiola był kluczową postacią dla niemieckiego futbolu i dla mnie osobiście. Otworzył wszystkim oczy na to, jak ważna jest kontrola. Wielu trenerów i działaczy przyjeżdżało do ośrodka na Sabener Strasse, by oglądać jego treningi i rozmawiać o jego nowatorskim podejściu do gry. Środek pola zawsze był jego głównym zmartwieniem. Odczucia zmieniły się z powodu błyskotliwości jego gry drużynowej. Ludzie zaczęli patrzeć na futbol i pomocników w zupełnie inny sposób. On był pionierem dla trenerów i kibiców.
– Jeśli zapytasz dzisiaj o niego graczy Bayernu, odpowiedzą, że był najlepszym trenerem, jakiego mieli w sensie sportowym, a mogą go porównać z wieloma. Uwielbiałem granie dla niego przez ten jeden rok.
– Ponowna praca z Guardiolą? Chcę zakończyć karierę w Madrycie, więc to jest bardzo mało prawdopodobne. Uwielbiałem jednak dla niego grać i mogłem przedłużyć kontrakt w Bayernie, jasne. Nie uważam jednak, że to coś dobrego podpisywać umowę tylko z powodu trenera. Pep chciał, żebym został, ale jaki byłby sens 5-letniej umowy, gdy menadżer niedługo miał odejść? Do City odszedł dwa lata później, ale ciągle mamy kontakt i bardzo dobre stosunki. Nigdy tego nie zapomnę, bo nauczyłem się tak wiele.
– Suárez i Gerrard namawiali mnie na Liverpool? To nie był taki typowy chat, ale zaoferowali, że opowiedzą mi więcej o klubie i takie tam. Zabawne w tym było to, że Suárez miał i tak odejść do Barcelony [śmiech]. United? Moyes przyjechał się ze mną zobaczyć i kontrakt był praktycznie podpisany, ale on zaraz został zwolniony i przyszedł Van Gaal, co skomplikowało sprawy. Louis chciał czasu na budowę swojego projektu. Nie słyszałem nic od United przez dłuższy czas i zacząłem mieć wątpliwości. Zaczął się mundial i zadzwonił Carlo Ancelotti. To było na tyle.
– Gdy przyszedłem do Realu w 2014 roku, byliśmy w zasadzie kontrującą ekipą, broniącą nisko, by tworzyć miejsce dla Garetha, Cristiano i Karima, by mogli wykonywać długie sprinty. Z Zidane'em nasza filozofia zmieniła się. On chce, żebyśmy grali piłką i chce, żebyśmy szybko ją odzyskiwali. Atakujemy rywala wysoko i w naszej grze jest lepsza struktura. Wolę ten sposób. Wolałbym grać piłką i zmuszać rywali do biegania niż biegać za nią 80% czasu i zagrać 2-3 decydujące piłki. To nie mogłoby mnie satysfakcjonować. Naprawdę skorzystałem na taktyce Zidane'a. Wszyscy skorzystaliśmy. Zasługuje na duże uznanie za zmianę stylu i wprowadzenie zawodników, którzy dobrze do tego pasują.
– Obrona to obecnie jedna z naszych zalet. Nie tracimy za wielu goli, ale nie zawsze tak było. W czasie przygotowań przegrywaliśmy 1:5 do przerwy z Atlético, a skończyło się na 3:7. Doszliśmy do punktu, w którym stwierdziliśmy: „W ten sposób będzie ciężko”. Nie możesz polegać na zdobywaniu 3-4 bramek w każdym meczu, ale możesz spróbować wypracować defensywną stabilność. Zmiana nie polegała tyle na taktyce, co na mentalności. Każdy ciężko pracuje na czyste konto. Gdy widzisz, że jesteś nagradzany za pracę drużynową i widzisz dobre wyniki, zaczyna to być dobrą zabawą.
– City? Znam ich trenera i wiem, że mają dobrych zawodników. Nie muszę oglądać za wielu ich meczów, by wiedzieć, że będzie z nimi ciężko. Czekam jednak na to spotkanie. To będzie ekstremalnie interesujące - starcie posiadania z posiadaniem. Oni włożą w to wszystko, bo liga im uciekła, ale my zrobimy to samo. Obie ekipy potrafią kontrować, ale celem będzie gra piłką. Ja widzę to tak, że kluczowa będzie dobra obrona, gdy nie będziesz w stanie szybko odzyskać piłki, a w przejściach do ataku trzeba będzie lepiej wykorzystywać wolne miejsce od nich. Kilka takich indywidualnych momentów rozstrzygnie ten dwumecz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze