Real wraca do Madrytu… autobusem
Królewscy nie mogli wrócić do stolicy Hiszpanii samolotem. Podróż po przegranej z Levante wydłuży się dość znacznie.
Fot. własne
Porażka Levante, utrata pozycji lidera, kontuzja Hazarda… To jednak nie koniec pecha, jaki dopadł wczoraj Real Madryt. Królewscy mieli po północy wracać z do stolicy Hiszpanii samolotem, ale port lotniczy w Walencji został zamknięty. Wszystko z powodu złych warunków atmosferycznych oraz mgły. Wszystkie loty zostały więc odwołane, a Los Blancos nie mieli innego wyjścia i udali się do Madrytu autobusem.
Z Walencji do Madrytu jedzie się mniej więcej trzy i pół godziny, a to oznacza, że piłkarze i sztab szkoleniowy stawią się w domach dopiero przed porankiem. Wstępnie Królewscy mieli pojawić się dzisiaj w Valdebebas i rozpocząć zajęcia o godzinie 11:00. Na razie oficjalna strona klubu nie poinformowała o zmianie terminu, ale bardzo prawdopodobne jest to, że trening rozpocznie się nieco później.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze