Advertisement
Menu

Lot się skończył, zanim się tak naprawdę zaczął

Real Madryt przegrał z Levante 0:1. Gola dla gospodarzy strzelił Morales. Królewscy więc tracą dwa punkty do Barcelony na tydzień przed Klasykiem i znacznie sobie komplikują kwestię walki o mistrzostwo.

Foto: Lot się skończył, zanim się tak naprawdę zaczął
Fot. Getty Images

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem dominacji Realu Madryt. Królewscy raz po raz okupywali pole karne Levante i zagrażali bramce Aitora, ale nic z tego nie wynikało. Świetną sytuację po podaniu Isco miał Benzema, ale trafił prosto w bramkarza. Chwilę później Hazard uderzył zdecydowanie za lekko, a strzały z dystansu Modricia, choć mocne, nie stwarzały żadnego ogromnego zagrożenia. Z drugiej strony gospodarze wychodzili z groźnymi kontrami, więc treba było się pilnować. Tragiczne zawody notował sędzia, który najpierw oszczędzał zawodników Levante, raz po łokciu w brzuch Ramosa, raz po nakładce na Marcelo. Wobec podopiecznych Zidane'a natomiast nie był tak pobłażliwy i kapitan Królewskich od 10. minuty grał z kartką. Żadna z drużyn nie zdołała odnaleźć drogi do siatki i na przerwę schodziliśmy z wynikiem bezbramkowym.

Druga rozpoczęła się tak, jak się skończyła pierwsza – kontrowersyjnymi decyzjami sędziego. Dwie ręki w polu karnym Levante, ale Hernández Hernández nie zdecydował się ani razu na wskazanie na jedenasty metr. Królewscy natomiast mieli dużo większy problem z wchodzeniem w pole karne rywali, a więc i z oddawaniem strzałów. Choć bardzo dobre spotkanie rozgrywał Isco, to nie było go w końcowych fazach akcji. Brakowało kogoś, kto by po prostu uderzył na bramkę Aitora, bo Karim Benzema, nawet w bardzo dogodnych sytuacjach, wolał szukać Hazarda. Sam Belg natomiast również miał świetną sytuację sam na sam, ale w biegu niedokładnie przyjął sobie piłkę i nie był w stanie oddać dobrego strzału. Chwilę później natomiast wszystkim serce zaczęło bić mocniej, bo Eden, wyraźnie utykając i trzymając się za kostkę, zszedł z boiska.

Real Madryt, mogłoby się wydawać, nie był w stanie się otrząsnąć po zejściu Hazarda. Levante krok po kroku przejmowało inicjatywę i pomagał im w tym niewątpliwie Marcelo, który popełnił ogromny błąd, ale Królewskich uratował Ramos. Żółtą kartkę zobaczył Casemiro i robiło się coraz bardziej gorąco. Na 10 minut przed końcem meczu długą piłkę dostał Morales i po prostu pędził na bramkę Courtois, choć obrońcy wypchnęli go na skraj szesnastki. Wtedy Hiszpan zdecydował się na dość „beznadziejne” rozwiązanie, które okazało się tym idealnym. Thibaut Courtois popełnił ogromny błąd, nawet nie wyciągając rąk do piłki, która w zupełnie niegroźnej sytuacji wpadła mu za kołnierz i Levante wyszło na prowadzenie.

Zidane próbował się ratowac, wpuszczając jeszcze Valverde, ale na nic się to zdało. Królewscy, nawet zmasowanymi atakami, nie byli w stanie odrobić straty. Kolejne wrzutki nie trafiały do adresatów, kolejne akcje lewym skrzydłem nie przynosiły efektów. Lot, o którym pisaliśmy w zapowiedzi, skończył się zanim się zaczął. Real Madryt miał dopiero startować, natomiast pas na Ciutat de Valencia okazał się na tyle felerny, że podróż trzeba odwołać. Ostatnie wyniki są naprawdę tragiczne i równie tragiczna jest dyspozycja strzelecka podpiecznych Zidane'a. W ciągu tygodnia stracili oni pięć punktów i w tym momencie tracą dwa oczka do Barcelony w tabeli. Oczywiście, sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna i ewentualne zwycięstwo w Klasyku mogłoby odwrócić tę sytuację. Nastroje i przede wszystkim dyspozycja w obozie Los Blancos wskazują jednak na coś zgoła innego. A wcześniej jeszcze czeka Manchester City Pepa Guardioli.

Levante – Real Madryt 1:0 (0:0)
1:0 José Morales 79'

Levante: Aitor; Miramón, Postigo, Vezo, Toño; Vukčević, Campaña, Morales (81' Martínez), Bardhi; Mayoral (88' León), Roger (67' Melero).

Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić (82' Valverde), Isco (73' Lucas); Hazard (67' Vinícius) i Benzema.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!