Nieopłacalny Marcelo
Obecność Marcelo na murawie zwiastuje nieco lepsze liczby w ofensywie, ale również dużo większe problemy w defensywie. W La Lidze Królewscy czyste konto zachowali tylko raz, gdy Brazylijczyk wyszedł w pierwszym składzie.
Fot. Getty Images
Zinédine Zidane już niejednokrotnie udowadniał, że jest w stanie poświęcić wiele, aby odzyskać danego zawodnika. W niektórych przypadkach przynosi to pożądane efekty, o czym najlepiej przekonali się Luka Modrić i Isco, którzy po fatalnym poprzednim sezonie teraz wracają na swój poziom. Z drugiej jednak strony są w dalszym ciągu zawodzący Gareth Bale czy Marcelo, z którym na boisku Real Madryt ma w defensywie dziurę, której nie potrafi załatać.
Brazylijczyk rozegrał w obecnym sezonie ligowym w sumie osiem meczów – to najlepiej świadczy o tym, że ewidentnie przegrywa rywalizację na lewej stronie obrony z Ferlandem Mendym. I na przestrzeni tych ośmiu spotkań z drugim kapitanem w pierwszym składzie Królewscy czyste konto zachowali tylko raz – w wygranym 5:0 meczu z Leganés. W pozostałych siedmiu spotkaniach stracili w sumie dziewięć bramek – to ponad połowa wszystkich puszczonych goli w La Lidze.
Real Madryt odpadł już z Copa del Rey, więc Marcelo na jakiekolwiek regularne występy może liczyć tylko w ligowych rozgrywkach, w których ekipa Zizou musi stawiać przede wszystkim na solidność, jeśli chce utrzymać lub powiększyć przewagę nad Barceloną. Liczby jednak nie działają na korzyść Brazylijczyka, z którym w składzie Królewscy rozegrali w tym sezonie w sumie 1256 minut, na przestrzeni których zdobyli 36 i stracili 17 bramek. Braz drugiego kapitana na boisku statystyki te przekładają się na 1924 minuty, 37 zdobytych i 13 straconych bramek.
Innymi słowy z Marcelo na murawie Real Madryt zdobywa bramkę średnio co 35 minut, a traci ją co 74 minuty. Bez niego natomiast zdobywa bramkę średnio co 52 minuty, ale traci ją co 148 minut. Z Brazylijczykiem Królewscy nieco zyskują w ofensywie, ale w defensywie tracą bramki już dwa razy częściej. Podsumowując, wystawianie Marcelo w pierwszym składzie po prostu się nie opłaca. Wydaje się jednak, że Zidane za wszelką cenę będzie chciał utrzymać swojego zasłużonego weterana w odpowiedniej dynamice meczowej. Niezależnie od konsekwencji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze