Zidane wierzy w swoje tridente
W ostatnim meczu z Celtą Vigo Zidane postawił od pierwszej minuty na tercet BBH. Benzema, Bale i Hazard wychodzili również razem na starcia z PSG, Sevillą i Atlético. Niewykluczone, że Zizou może ich teraz szykować na kluczowe pojedynki z City i Barceloną.
Fot. Getty Images
Rodrygo jest pomocnikiem, Lucas Vázquez aktorem drugoplanowym, a Vinícius Júnior nie strzela goli – tak w skrócie wygląda ocena Zinédine'a Zidane'a, gdy patrzy na swoją ławkę rezerwowych. Dlatego też francuski szkoleniowiec nie odpuszcza i wciąż uparcie chce odzyskać Garetha Bale'a. Chce mieć swoje własne, stałe i pewne tridente – tak jak Jürgen Klopp ma Mané, Firmino i Salaha, Barcelona ma Messiego, Luisa Suáreza i Griezmanna, a PSG ma Mbappé, Icardiego i Neymara. Swego czasu takie trio istniało również w Realu Madryt, gdy Carlo Ancelotti nie ukrywał, że Cristiano Ronaldo, Karim Benzema i właśnie Bale są nie do podważenia.
Teraz jednak w Madrycie nie ma już portugalskiego cracka, a wraz z nim przepadły bramki. Najlepszym strzelcem tego zespołu jest Benzema, a drugi w tej klasyfikacji jest... Sergio Ramos. Ekipa Zizou z sezonu 2016/17 zdobywała średnio 2,8 bramki na mecz, a ta obecna spada na średnią 1,8. Dlatego też wraz z powrotem Edena Hazarda do pierwszej jedenastki wskoczył również Bale, który, przynajmniej w teorii, może dostarczyć drużynie pewien bagaż bramkowy. Po BBC przychodzi zatem pora na BBH.
Zidane udowadniał już, że w tych najważniejszych chwilach jest gotowy stawiać właśnie na BBH. Takie trio wyszło chociażby na wyjazdowy mecz z PSG, ale wówczas środka pola nie udźwignęli James Rodríguez, Toni Kroos i Casemiro, co skończyło się klęską 0:3. Mimo to Zizou ponownie postawił na BBH w kolejnym starciu na zawsze trudnym Sánchez Pizjuán, a następnie w wyjazdowym derbowym pojedynku z Atlético Madryt. Od tamtej pory Benzema, Bale i Hazard nie zagrali już razem – głównie z powodu urazów tych dwóch ostatnich.
Na powtórkę z BBH przyszła pora w ostatnią niedzielę w meczu z Celtą Vigo. I gdyby nie indywidualne błędy w defensywie, spotkanie zakończyłoby się prawdopodobnie zwycięstwem Królewskich. Teraz mając na horyzoncie pojedynki z Manchesterem City i Barceloną pozostaje pytanie, czy Zidane naprawdę wciąż wierzy w swoje autorskie tridente i czy postawi od pierwszej minuty właśnie na Benzemę, Bale'a i Hazarda.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze