Arrasate: Zobaczymy, jaką będę miał minę o 18:00

– Z matematycznego punktu widzenia stawką są trzy punkty. Pod względem poziomu trudności to jednak zdecydowanie trudniejsze spotkanie niż inne. Czeka nas coś innego, na El Sadar to mecz roku. Dla nas takie potyczki są wyjątkowe. Zobaczymy, czy będziemy w stanie wywalczyć trzy punkty i osiągnąć coś, czego tak bardzo pragnęliby nasi fani.

– To starcie będzie zupełnie inne niż to, które Real rozgrywał w czwartek. W akcji nie ujrzymy tego samego Realu Madryt. Przyjeżdża do nas lider rozgrywek, który traci najmniej bramek. Rywal ma najlepsze statystyki w obronie od wielu lat. Są bardzo silni. Spodziewam się Realu z ligi, nie z pucharu.

– Mam dość jasny plan na to spotkanie. Wiele będzie też jednak zależeć od przeciwnika. Czasami grają pięcioma graczami w środku pola, czasami stawiają na skrzydłowych. Musimy to wszystko mieć na uwadze, ale też przy zachowaniu naszych cech charakterystycznych. Żeby zwyciężyć, trzeba przebywać na połowie rywala.

– Musimy zagrać jak najlepiej i nie popełniać błędów. Z Villarrealem wykonaliśmy wiele rzeczy dobrze, ale jeśli przeciwko takim zespołom pozwolisz sobie na pomyłki, masz niewielkie szanse. Celem jest zaprezentowanie najlepszego oblicza Osasuny i El Sadar. Na stadionie będzie panowała atmosfera święta, jestem tego pewien. Postaramy się jak najbardziej zniwelować różnice dzielące nas od Realu Madryt.

– Gramy intensywnie, ale oni jeszcze bardziej. Nadajemy rytm meczom, ale oni jeszcze bardziej. Jeśli jesteśmy w czymś dobrzy, oni są w tym jeszcze lepsi. Tak czy inaczej, będziemy grać w piłkę. Zachowujemy optymizm. Zobaczymy, jaką będę miał minę jutro o 18:00.

– Odzyskanie stabilizacji w defensywie może być kluczowe. Do tego potrzebujemy skuteczności. Real traci bardzo mało bramek, więc trzeba wykorzystywać okazje, które się ma. No i być solidnym w tyłach, bez niewymuszonych błędów, jak to się ładnie mówi.