Stade Rennais zwolniło prezesa przez... Real Madryt?

Właścicielem Stade Rennais jest rodzina Pinault, do której należy holding Kering, który zarządza takimi markami jak Gucci czy Yves Saint Laurent. W piątek klub, który zajmuje trzecie miejsce w Ligue 1, niespodziewanie ogłosił, że Olivier Létang przestaje być jego prezesem.

L’Équipe informuje dzisiaj, że chociaż Létang wiele zmienił w sposobie organizacji całego klubu i rozwinął go, czyniąc z niego jedną z topowych piłkarskich instytucji w kraju, to właścicielom zarządzanie nim oraz szczególnie sprawy transferowe wydawały się coraz mniej klarowne. Przede wszystkim, zauważano dużą rotację kadr i spore podwyżki dla nowych ludzi, co mogło wskazywać na kumoterstwo. Poza tym dziennik pisze o niejasnym rozliczaniu kwot transferowych, a w tym kontekście dodaje, że jednym z powodów rozstania się z prezesem miały być także jego potajemne negocjacje z Realem Madryt w sprawie Eduardo Camavingi.

Przypomnijmy, że urodzony w Angoli i grający dla Francji zawodnik zadebiutował w kwietniu w Ligue 1 w pierwszym zespole Stade Rennais w wieku 16 lat i rozegrał do końca rozgrywek w sumie 7 spotkań. W obecnym sezonie defensywny pomocnik wystąpił już w 31 meczach zespołu i został też uznany najlepszym zawodnikiem sierpnia we Francji przez związek zawodowych piłkarzy. W tamtym miesiącu błysnął szczególnie w wygranym 2:1 meczu nad PSG.

Gazeta podaje, że właścicielom klubu nie spodobało się, że Létang bez ich wiedzy rozpoczął rozmowy z Realem Madryt o dokonaniu tego transferu już tego lata. W tej sprawie dodaje się jedynie, że wiosną 2019 roku pomocnik przedłużył umowę do 2022 roku. Na dzisiaj L’Équipe spekuluje, że do transferu 17-latka dojdzie najpóźniej w następnym roku, chyba że Stade Rennais przedłuży jego umowę. Były prezes Létang samodzielnie miał nastawić się jednak na sprzedaż największej perełki Ligue 1.