Advertisement
Menu
/ marca.com

Vinícius wyprzedza Rodrygo

Niemal od początku sezonu Vinícius walczy o miejsce w składzie z Rodrygo, na którego częściej wolał stawiać Zidane. Sytuacja odmieniła się jednak w ostatnich tygodniach i górą jest teraz starszy z Brazylijczyków.

Foto: Vinícius wyprzedza Rodrygo
Fot. Getty Images

Vinícius Júnior podjął rękawicę i stanął do walki o miejsce w składzie. Jego dobre występy przeciwko Saragossie i Atlético sprawiają, że Zinédine Zidane wie, iż może na niego liczyć i na dziś nie musi obawiać się zawodu. Wygląda na to, że Vini ponownie znalazł się w hierarchii przed swoim nieco młodszym rodakiem. Rodrygo zdecydowanie wygrywał z nim rywalizację w październiku i listopadzie, i mógł liczyć na regularne występy, ale teraz karta się odwróciła i jest po stronie wychowanka Flamengo.

Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Viníciusa, a jego problemy rozpoczęły się już latem, gdy do klubu trafił Eden Hazard. Już wówczas wiadomo było, że Brazylijczyk nie będzie mógł liczyć na tak regularną grę, jak w ubiegłym sezonie, gdy był jednym z najlepszych piłkarzy Realu Madryt. W wakacje do drużyny dołączył także Rodrygo, co także sprawiło, że droga do pierwszego składu stała się dla Viniego bardzo wyboista.

Koniec końców okazało się, że to właśnie Rodrygo stał się tym graczem, który uniemożliwił Viníciusowi regularną grę. Młodszy z Brazylijczyków do dziś pozostaje drugim najlepszym strzelcem zespołu, ale nie błyszczy już tak bardzo, jak jeszcze w ubiegłym roku, a na dodatek znacznie rzadziej udaje mu się znajdywać drogę do bramki. W ostatnich derbach Madrytu nie znalazł się nawet w 19-osobowej kadrze Zizou. Był w niej za to obecny Vini, który co prawda nie rozpoczął tego meczu od początku, ale pojawił się na murawie tuż po przerwie i odegrał kluczową rolę w akcji, która zakończyła się trafieniem Benzemy.

W sobotę Vinícius sprostał oczekiwaniom i wyzwaniu, jakie rzucił mu francuski szkoleniowiec. Nie tylko wydatnie przyczynił się do zdobycia jedynej bramki w spotkaniu, ale wychodziło mu też wiele dryblingów i z reguły podejmował dobre decyzje na boisku. Mógł nawet pokusić się o strzelenie gola, ale jako uderzenie obronił Jan Oblak. Wykonał jednak powierzone mu zadanie – rozruszał mecz i wielokrotnie zagrażał Atlético, a właśnie tego oczekiwał od niego trener.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!