Courtois i Benzema ratują punkt!
Uff, cóż to było za spotkanie. Cóż to była za końcówka. Coż za festiwal świetnego pressingu na początku meczu i nieporadności w drugiej połowie. Ale ostatecznie – co za pokaz charakteru. Ten jeden punkt przed meczem by tak nie smakował. A mimo niedosytu nie ma wielkiego rozczarowania.
Fot. Getty Images
Po pierwszej połowie można było być względnie zadowolonym z gry, zwłaszcza przez pierwsze 30 minut. Real grał wysokim pressingiem, nie pozwalał wychodzić gospodarzom z własnej połowy. Po prostu tłamsił rywala, odbierając mu chęci i możliwości gry w piłkę. To jednak nie kończyło się dobrymi strzałami. Brakowało w nich energii, siły, mocy, brakowało więc bramek. Trudno wyróżnić konkretnego zawodnika, bo cała drużyna Zidane'a – mimo braku Casemiro – funkcjonowała dobrze.
Po przerwie można było liczyć na kilka drobnych poprawek i dalsze próby powstrzymania walenckiej fortecy defensywnej. Tego jednak nie widzieliśmy. Była za to kąsająca w kontratakach Valencia, która zdecydowanie efektywniej spędziła kwadrans w szatni. Wiedziała, jak ma grać i czekała na błędy. Gdy w końcu Królewscy pomylili się w obronie, Soler nagle ożył po starciu z Carvajalem i zdobył bramkę.
Wielu z nas – kibiców – załamało ręce. Wkurzenie to zbyt małe słowo. Jak można było grać tak dobrze i nic nie strzelić, a potem w ogóle przestać grać? Na szczęście ekipa Zidane'a walczyła o trafienie i w końcu została wynagrodzona. Kroos dograł z rożnego, Courtois (!!!) uderzył na bramkę, w wielkim zamieszaniu odnalazł się nasz Pichichi i wcisnął z bliska na 1:1.
Były znakomite momenty. Były też tragiczne. To właśnie od liczby jednych i drugich będzie zależeć nasz los na Camp Nou. Real dziś się nie poddał i ostatecznie wywalczył punkt. Nie zagrał bezbłędnego meczu, wręcz przeciwnie. Na szczęście są ludzie, którzy nie zawiedli. Nie zawiódł też duch drużyny, która mimo braku zwycięstwa i braku pozycji lidera przed Klasykiem nie powinna wracać niezadowolona. Na Camp Nou oczekujemy jednak takiej postawy, jak dziś w pierwszej połowie. Powtórka drugiej może oznaczać kolejną kompromitację.
Valencia CF – Real Madryt 1:1 (0:0)
1:0 Soler 78' (asysta: Wass)
1:1 Benzema 90'+5'
Valencia: Valencia: Domènech; Jaume Costa (60' Manu Vallejo), Garay, Gabriel, Gayà; Wass, Coquelin (83' Kondogbia), Parejo, Soler; Ferran (90' Diakhaby), Rodrigo.
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Nacho; Modrić (82' Jović), Valverde, Kroos, Isco (69' Bale); Rodrygo (69' Vinícius), Benzema.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze