Podróż do Brugii, trening na pełnych obrotach i… ławka przez 90 minut
Gareth Bale problemy fizyczne miał już za sobą. Wrócił do treningów na pełnych obrotach, znalazł się w kadrze na mecz z Club Brugge, ale… nie zagrał ani minuty.
Fot. Getty Images
Przed meczem z Club Brugge trudno było znaleźć osobę, która nie oczekiwała Garetha Bale'a w pierwszym składzie. Walijczyk ostatecznie nie zagrał nawet minuty. Spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych po tym, jak bez żadnych problemów odbył trzy pełne treningi z zespołem. Według Marki Bale mógł zagrać w potyczce z Espanyolem, ale klub wolał nieco odłożyć jego powrót, by zapobiec odnowieniu obrzęku, który pojawił się po meczu z Deportivo Alavés.
„Po prostu trzeba było zrobić trzy zmiany i wybrałem innych”, odpowiedział Zinédine Zidane, gdy na konferencji prasowej po meczu spytano go właśnie o Garetha. W rzeczywistości Bale ciągle nie może odnaleźć ciągłości w zespole. Od 5 października tylko raz zagrał w pierwszym składzie, w Vitorii. A po tym spotkaniu miał kolejne problemy zdrowotne… Przez dwa miesiące rozegrał 112 minut.
Obecnie nie można wykluczyć tego, że Zidane po prostu podjął sportową decyzję i na dziś ceni wyżej Rodrygo i Viníciusa jako partnerów Benzemy w pierwszej linii. Z wielu powodów wydaje się naturalne, że to Bale jest pierwszym wyborem trenera, jednak decyzja Zizou w Brugii była zaskakująca i… być może całkiem wymowna. Zaskoczony był też sam Bale, którego mina jeszcze przed meczem wskazywała na to, że wolałby zostać sam.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze