Trzy punkty bez energii
W meczu 16. kolejki Primera División Real Madryt wygrał u siebie z Espanyolem 2:0. Gole dla Królewskich strzelili Raphaël Varane i Karim Benzema. Złą wiadomością jest za to czerwona kartka dla Ferlanda Mendy'ego, który nie zagra w przyszłą niedzielę z Valencią.
Fot. Getty Images
Bardzo długo Królewscy wchodzili w to spotkanie. Szukali swoich szans, ale robili to bardzo wolno – a na pewno wolniej, niż przeciwnik wracał pod swoją bramkę. Gdy pole karne Espanyolu było przepełnione jego obrońcami, sforsowanie defensywy było bardzo trudne. Zdecydowanie najwięcej zagrożenia stwarzał na lewej stronie Vinícius, który wygrał sporo pojedynków z Davidem Lópezem. Brakowało mu wykończenia, owszem, jednak mimo wsystko nie były to sytuacje stuprocentowe. Z pewnością bardziej niepokoił rywala niż na przykład Rodrygo.
W golu było nieco przypadku. Za rozegranie wziął się Fede Valverde, dograł do Karima Benzemy, ten w dużym zamieszaniu zdołał się odwrócić i odegrać do Raphaëla Varane'a. Stoper niczym typowa „dziewiątka” oddał precyzyjny strzał w długi róg bramki i tym razem Diego López był bezradny. Było to potwierdzenie wyraźnej dominacji Realu Madryt. Statystyka strzałów po pierwszej połowie: 11:1. To jedyne uderzenie Estebana Granero mogło zaskoczyć Thibaut Courtois, ale Belg dobrze sobie poradził.
W drugiej połowie Real miał po prostu zabić spotkanie. Odebrać Espanyolowi szansę na zdobycie chociaż jednego oczka, podwyższyć prowadzenie, uspokoić grę i pozwolić na danie kolejnych minut Joviciowi. Było bardzo blisko w 54. minucie, gdy Benzema otrzymał znakomite podanie od Valverde i miał sytuację sam na sam z Diego Lópezem. Niestety w trakcie opanowania piłki trochę się pogubił i bramkarz wygrał ten pojedynek.
Nie był to koniec znakomitych okazji Benzemy. Wreszcie po świetnej indywidualnej akcji podania do kolegi z zespołu poszukał Vinícius, ale i po jego dograniu Karim uderzył źle. Tym razem bramkarz nie musiał nawet interweniować. Espanyol w dalszym ciągu się bronił, ale Real nie zatrzymywał się na swojej połowie i chciał więcej, choć z różnym skutkiem. Nie atakował z wielką werwą, był momentami wręcz rozleniwiony. Na szczęście w porę przebudził się Karim, który po świetnej wymianie z Valvede podwyższył prowadzenie.
2:0, trzeba było tylko dograć mecz do końca i myśleć powoli o kolejnych meczach. Ferland Mendy zapomniał jednak najwidoczniej, że ma już na koncie jedną żółtą kartkę i zapracował na kolejną. Wyleciał z boiska, co oznacza, że z Valencią Real zagra i bez Marcelo, i bez Mendy'ego. Dziś w końcówce zastąpił go Militão.
Real Madryt – RCD Espanyol 2:0 (1:0)
1:0 Varane 37' (asysta: Benzema)
2:0 Benzema 79' (asysta: Valverde)
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Mendy; Valverde, Casemiro, Kroos (71' Modrić); Rodrygo (85' Brahim), Benzema, Vinícius (85' Militão).
Espanyol: Diego López; David López, Bernardo, Calero; Víctor Gómez, Marc Roca, Granero (72' Pol Lozano), Sergi Darder, Dídac; Calleri (83' Melendo), Wu Lei (65' Campuzano).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze