Isco znów jest w grze
Hiszpan ma już za sobą najtrudniejsze momenty i powoli odzyskuje zaufanie wszystkich. Z tego powodu cieszyć może się nie tylko on sam, ale też trener, selekcjoner reprezentacji i przede wszystkim kibice.
Fot. Getty Images
Isco wrócił. Jeszcze nie w swojej najlepszej wersji, ale Hiszpan zaczyna powoli być decydującym piłkarzem, któremu zdarzało się błyszczeć przed operacją wycięcia wyrostka i przyjęciem zespołu przez Santiago Solariego. To dobra wiadomość nie tylko dla Realu Madryt, ale także dla reprezentacji, która latem przyszłego roku zagra na mistrzostwach Europy.
W ciągu trzech dni sytuacja pomocnika uległa diametralnej zmianie, co jest dobrym zwiastunem przed dalszą częścią sezonu. Po byciu zapomnianym we własnym zespole oraz w reprezentacji, po raz kolejny staje się ważnym zawodnikiem w Realu Madryt i dąży do tego, aby wrócić do kadry i dostać bilet na EURO. Wszystko w ciągu wspomnianych trzech dni, ale ciężka praca Hiszpana zaczęła się już znacznie wcześniej.
Kilka miesięcy temu wychowanek Valencii przeżył najgorszy sezon w karierze. Operacja i późniejsze nieporozumienia z Solariem sprawiły, że przestał być powoływany do reprezentacji i zapuścił się pod względem fizycznym. Jego przemiana jest jednak widoczna teraz gołym okiem. Do ciężkiej pracy wziął się już podczas pretemporady, ale trudno było mu wrócić do składu. Na dodatek na początku sezonu nabawił się kontuzji mięśniowej, co znów uniemożliwiło mu grę. Wielu osobom wydawało się już, że koniec Isco zbliża się nieuchronnie. Myśleli tak włodarze, myśleli też kibice, ale nie myślał tak Zizou, który postanowił go odzyskać.
20 listopada MARCA informowała o tym, że rozpoczęły się wzajemne poszukiwania Isco i Zidane'a. Do tego czasu Francuz zdążył zauważyć już sporą ewolucję w fizyczności i mentalności piłkarz, który chciał odwrócić sytuację, w jakiej się znalazł. A trener, który jest ekspertem w odzyskiwaniu graczy, dał mu zagrać w momencie, którego nikt się nie spodziewał – w spotkaniu z PSG. Hiszpan odpłacił mu się za zaufanie dobrym występem, a wczoraj Zizou nagrodził go kolejnym meczem od pierwszej minuty.
Isco pokazuje, że chce być tym piłkarzem, którym niegdyś już był. Poświęca się na boisku, pracuje w defensywie i naciska na rywali w pressingu. Jest głodny gry i goli, co udowadnia akcja przy drugim golu, jaki Królewscy strzelili wczoraj w Vitorii. Na jego twarzy w końcu pojawił się też uśmiech i widać także, że łączą go bardzo dobre relacje z trenerem, który stawiał na niego w dwóch ostatnich finałach Ligi Mistrzów.
Powody do radości może mieć również Luis Enrique, który jest wielbicielem talentu Isco. Selekcjoner reprezentacji chciałby zabrać pomocnika na mistrzostwa Europy, ale ten musi cały czas grać, a obecnie wszystko zmierza w dobrym dla niego kierunku. 27-latek odwrócił sytuację, która wydawała się już niemożliwa do odwrócenia, ale teraz musi też łapać jeszcze wyższą formę i utrzymać ją jak najdłużej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze