Coraz większy ból głowy Tuchela

Napastnicy Paris Saint-Germain sprawiają, że Thomas Tuchel może mieć spory ból głowy. W najbliższy wtorek na Santiago Bernabéu Niemiec będzie musiał wybrać zawodników, którzy utworzą ofensywny tercet. Wiele wskazuje na to, że do dyspozycji szkoleniowca będą wszyscy najlepsi piłkarze, dlatego ta decyzja może być jeszcze trudniejsza, niż może się wydawać.

Tuchel ma do dyspozycji pięciu świetnych atakujących. Blisko zakończenia rehabilitacji po urazie jest Neymar, który w tego typu meczach gra zawsze. Pewne miejsce w składzie ma też Kylian Mbappé, a podstawową „dziewiątką” na chwilę obecną jest Mauro Icardi, który w 10 spotkaniach w tym sezonie (638 minut) zdobył 9 bramek. Co jednak z dwójką pozostałych, Ángelem Di Maríą i Edinsonem Cavanim?

Sytuacja Urugwajczyka była dość jasna. Icardi świetnie zaczął sezon i wygrał rywalizację o miejsce pierwszej jedenastce. Cavaniemu nie pomaga z pewnością fakt, że jego umowa z PSG kończy się w 2020 roku i raczej nie zostanie odnowiona. Podczas przerwy na reprezentacje spisał się jednak bardzo dobrze. W dwóch meczach towarzyskich z Węgrami i Argentyną zdobył dwie bramki. 

Cavani potwierdził dobrą dyspozycję i otworzył debatę na nowo. Tuchel ma pięciu zawodników i tylko trzy miejsca w ofensywie. Pewne jest jednak to, że na Santiago Bernabéu paryżanie będą mogli przynajmniej nazwiskami straszyć znacznie bardziej niż we wrześniu na Parc des Princes, gdy i tak ograli Królewskich aż 3:0.