Terminarze Realu i Barcelony wokół przełożonego Klasyku

Przypomnijmy, że od 11 listopada trwać będzie ostatnia przerwa dla meczów reprezentacji w tym roku. Po niej najlepsze hiszpańskie kluby rozegrają do końca roku 5 spotkań ligowych i 2 pucharowe, a Real Madryt i Barcelonę czeka jeszcze przełożony Klasyk, który na dzisiaj zostanie rozegrany w środę 18 grudnia.

Jeśli chodzi o Królewskich, ekipa Zidane'a poza dotrzymaniem kroku Katalończykom w lidze będzie musiała skupić się także na Lidze Mistrzów. Nawet wygrana w rewanżowym starciu z Galatasarayem nie zapewni jej jeszcze awansu i Real będzie musiał zdobyć punkty w spotkaniu z Paris Saint-Germain. Jeśli to się nie uda, Los Blancos potencjalnie na tydzień przed Klasykiem będą walczyć w Brugii o wyjście w grupy. Następnie w weekend czeka ich wyjazd na Mestallę, po którym będą musieli zagrać właśnie z Barceloną. Oczywiście w idealnym dla nich scneariuszu podróż do Belgii nie będzie miała znaczenia pod względem rozstrzygnięć w grupie i podstawowi gracze będą mogli skupić się na spotkaniach z Valencią i Barceloną.

W przypadku Barcelony, wszystko wskazuje na to, że ostatni mecz w Lidze Mistrzów z Interem nie będzie miał już znaczenia dla jej wyniku w grupie Ligi Mistrzów. Tuż przed Klasykiem czeka ją starcie z Realem Sociedad, a Anoeta zawsze oznaczała dla niej w ostatnich latach kłopoty. Podsumowując, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, a Klasyk odbędzie się 18 grudnia, oba zespoły podejdą do niego po trudnych wyjazdach w lidze, ale raczej z wcześniejszym odpoczynkiem dla zmęczonych zawodników w Lidze Mistrzów. Jeśli jednak któraś z ekip potknie się w Europie, może zakończyć ten rok serią kluczowych spotkań na wyjazdach tuż przed Klasykiem z odwiecznym rywalem.

Co stanie się, jeśli La Liga wygra w tym sporze, a mecz zostanie rozegrany 4 grudnia? Gorszy terminarz w takim przypadku ma Barcelona, która w żadnym z wariantów nie będzie miała zapewnionego awansu w Lidze Mistrzów przed starciem z Borussią, a porażka z Niemcami będzie mogła doprowadzić do tego, że Katalończycy będą musieli grać o zapewnienie sobie awansu w Mediolanie. Co więcej, między starciem z BVB a potencjalnie przełożonym Klasykiem czekałby ją wyjazd na Wandę i mecz z Atlético.

Z kolei Królewscy w Lidze Mistrzów na koniec listopada podejmą PSG i to spotkanie będzie naznaczone wynikami z 4. kolejki fazy grupowej. Jeśli w niej obie ekipy wygrają rewanżowe mecze z Club Brugge i Galatasarayem, to Królewskim do pewnego awansu będzie brakować 2 punktów lub potknięcia się Belgów w Stambule. Zapewne jednak Los Blancos zrobią wszystko, by nie jechać do Brugii z jakimokolwiek szansami dla rywali na prześcignięcie ich w tabeli. Co jednak najważniejsze, po starciu z Francuzami w lidze czeka ich wyjazdowe spotkanie z Alavés, które w żadnym wypadku nie będzie oznaczało takiego obciążenia jak mecz Barcelony z Atleti.

Warto zaznaczyć, że La Liga zaprezentowała dosyć mocne argumenty i wcale nie jest takie nierealne, że Klasyk zostanie ostatecznie rozegrany jednak 4 grudnia. Niezależnie od decyzji starcie na Camp Nou odbędzie się w przypadku obu ekip w okresach z meczami co 3 dni i z bardzo trudnymi spotkaniami wyjazdowymi przed tym meczem.