Keylor: Nie odczuwam nic złego wobec nikogo
Keylor Navas po meczu z Realem Madryt udzielił wywiadu telewizji Movistar+ i zatrzymał się w strefie mieszanej przy hiszpańskich dziennikarzach radiowych. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Kostarykanina z tych rozmów.
Fot. Getty Images
– Przed meczem w tunelu poczułem się trochę dziwnie, gdy zobaczyłem po drugiej stronie wszystkich kolegów. Trzeba jednak zmienić mentalność. Jesteśmy profesjonalistami i rozumiemy, że takie rzeczy mogą się zdarzyć. Ja zmieniłem klub kilka dni temu, ale po wyjściu na murawę jasno wiedziałem, gdzie mam teraz swój dom i dla kogo muszę dać z siebie wszystko.
– To rodzaj rewanżu na Realu? Nie, nie czuję żadnego rewanżu. Od przyjścia tutaj poczułem się jak w domu. Jestem bardzo szczęśliwy z bycia w PSG. Co do Realu, nie odczuwam nic złego, a raczej same dobre rzeczy z naciskiem na historię, jaką razem zapisaliśmy i przyjaciół, jakich dalej mam w Realu.
– Podjąłem decyzję o odejściu, gdy Courtois ogłosił publicznie, że będzie pierwszym bramkarzem? Nie, nie odszedłem z Realu, bo ktoś coś powiedział czy nie powiedział. Odszedłem, bo moja rodzina i ja podjęliśmy decyzję, która była dla nas najlepsza. Paryż się zaoferował i okazał nam wiele sympatii. Teraz mogę odwdzięczyć się PSG poprzez bronienie jego barw.
– Czy Zidane był wobec mnie klarowny? Jeśli chodzi o to, to wszystko jest przeszłością. Ja żyję teraźniejszością. Wy pytacie ciągle o to samo, ale wy wiecie nawet więcej ode mnie. Na końcu ja teraz chcę cieszyć się grą w PSG. Należę dzisiaj do tego wielkiego klubu i chcę napisać tu historię tak samo, jak robiłem to w Madrycie.
– Czy odszedłem zraniony? Nie. Ja jestem spokojny i nie mam żadnych złych uczuć wobec nikogo. Stało się tak, bo tak chciał Bóg, który wskazał mi to miejsce, gdzie czuję się szczęśliwy. W Realu wyróżniam przyjaciół, jakich ciągle tam mam i to jest dla mnie najważniejsze. Dzisiaj wszyscy byli koledzy ucieszyli się, gdy mnie zobaczyli i wszyscy mnie ściskali. Takie coś nie ma ceny i pokazuje, że razem spędziliśmy piękny czas w Realu Madryt. To była ważna część mojego życia i myślę, że ta przyjaźń przetrwa.
– Nie wypowiadam się na temat Zidane'a i mówię tylko o kolegach? Nie mam żadnego problemu z trenerem. Jeśli go kiedyś spotkam na ulicy, serdecznie się z nim przywitam.
– Cieszymy się, bo rozegraliśmy wielki mecz. Wszyscy koledzy zagrali na maksa i wyszło nam wszystko, nad czym pracowaliśmy w tygodniu. Z tego musimy być zadowoleni najbardziej. Real bez celnego strzału? Koledzy zagrali świetnie w obronie. Oni się starali, ale my zawsze w tym odpowiednim momencie coś blokowaliśmy czy przechwytywaliśmy, co bardzo nam pomogło.
– Tuchel prosił mnie o rady? Nie. To trener, który świetnie obserwuje futbol i doskonale czyta grę. Nie musiał mnie o nic prosić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze