Bernabéu wciąż dziurawe
Nie ma poprawy względem poprzedniego sezonu
Zinédine Zidane wie, że jednym z kluczy do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii jest uczynienie z Santiago Bernabéu twierdzy nie do zdobycia. Wystarczył jednak pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością, aby Królewscy od razu zanotowali stratę punktów – tym razem oczko ze stolicy Hiszpanii wywiózł Real Valladolid i wydaje się, że czasy, kiedy Bernabéu budziło strach i trwogę przed rywalami Realu Madryt, są już daleko za nami.
W poprzednim sezonie to właśnie w meczach u siebie Królewscy całkowicie pogrzebali wszystkie rozgrywki. To po spotkaniach na Bernabéu bowiem odpadali z Ligi Mistrzów z Ajaxem i z Copa del Rey z Barceloną. W La Lidze nie wyglądało to lepiej i madridistas mogli się już przyzwyczaić do tego, że każdy punkt trzeba wręcz wyszarpać z rąk przyjezdnych rywali. W ten sposób rzeczywista walka o mistrzostwo kraju jest po prostu niemożliwa.
W ubiegłorocznych rozgrywkach Real Madryt stracił na własnym stadionie aż 17 punktów – pięć porażek z Levante, Realem Sociedad, Gironą, Barceloną i Betisem oraz remis z Atlético. Dlatego też podopieczni Zidane'a za punkt honoru postawili sobie odwrócenie tej fatalnej tendencji w tym sezonie. Okazuje się jednak, że nie tak łatwo będzie zażegnać kryzys na Bernabéu. Po pewnym wyjazdowym zwycięstwie z Celtą Vigo madridismo z wielkimi nadziejami podchodziło do pierwszego meczu u siebie, by bardzo szybko zostać sprowadzonym na ziemię.
Teraz Real Madryt na swój teren wróci dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Za tydzień ekipę Zizou czeka wyjazdowy pojedynek z Villarrealem. Następnym rywalem na Bernabéu będzie Levante, które potrafiło już wygrać w Madrycie rok temu. Wówczas mecz również odbył się w godzinach południowych i tuż po przerwie na reprezentacje. Królewscy nie mają jednak wyjścia i tym razem po prostu będą musieli wygrać przed własną publicznością – po raz pierwszy od 132 dni i zwycięstwa nad Villarrealem (3:2).
Historyczne wyniki
Ta fatalna postawa na Bernabéu doprowadziła do tego, że na przestrzeni ostatniego roku kilka drużyn zanotowało w stolicy Hiszpanii historyczne wyniki. Najpierw 3:0 wygrało CSKA Moskwa, a następnie 4:1 Ajax – nigdy wcześniej w historii Pucharu Europy Real Madryt nie zanotował takich porażek u siebie. Z kolei w La Lidze Levante zanotowało swoje drugie zwycięstwo na 13 wizyt, Real Sociedad czwarte na 72, Girona dokonała remontady i po raz pierwszy w swojej historii wygrała na Bernabéu, a Real Valladolid wychodzi na prostą po poprzedniej passie ośmiu porażek z rzędu w Madrycie i katastrofalnym bilansie bramkowym 8:33.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze