Ramos: Możemy otwarcie rywalizować z każdą ekipą
Przemyślenia kapitana ze strefy mieszanej
Sergio Ramos pojawił się w strefie mieszanej po meczu ligowym z Realem Valladolid. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Realu Madryt dla dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.
– Posmak jest słodko-gorzki, bo mieliśmy świetne 45 minut z intensywnością i okazjami. Co wpadało tydzień temu, dzisiaj nie trafiło do siatki, zabrakło nam tego szczęścia. W drugiej połowie przy wysiłku z pierwszej części zespół trochę opadł fizycznie. Nie dominowaliśmy już w taki sposób, ale w końcu zdobyliśmy bramkę. Niestety popełniliśmy błąd i nie udało się utrzymać trzech punktów. Wielka szkoda tego spotkania, ale trzeba dalej pracować i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
– Gdzie popełniono błąd? Mogło nas zgubić dążenie do zdobycia drugiej bramki. Dzisiaj trzeba było bronić dobrego wyniku i pomyśleć bardziej głową niż sercem. Trzeba było pokazać siłę w defensywie, o co chodziło chyba w wypowiedziach naszemu trenerowi. Musimy z tego wyciągnąć wnioski. To dopiero początek, ale wielka szkoda tego spotkania. Mogliśmy wysoko prowadzić do przerwy, ale tak się nie stało. Dzisiaj zabrakło szczęścia, jakie mieliśmy w Vigo. Ten wynik nas boli, bo to był pierwszy domowy mecz i ludzie przyszli na stadion z odnowioną nadzieją. Chcieliśmy podarować im radość, bo wielu fanów żyje tym klubem. Dzisiaj się nie udało i jest nam bardzo przykro. Ten przypadek przyda nam się jednak na przyszłość w utrzymywaniu dobrych wyników.
– Zidane powiedział, że trzeba było po prostu wywalić piłkę? Pewnie tak, komunikacja na boisku też jest ważna. Gdy widzisz, że kolega jest naciskany i może stracić piłkę, trzeba mu pomóc. Myślę, że takie szczegóły tworzą różnicę. Gdy zostaje 10 minut do końca, czasami musisz też skupić się na ochronie wyniku i punktów. Dzisiaj się nie udało, serce wygrało nad głową i ten szczegół nas ukarał.
– Czy chcę, żeby przyszedł Neymar? Zawsze mówiłem, że Neymar wydaje mi się topowym zawodnikiem. Dla mnie jest jednym z trzech najlepszych na świecie, ale mówienie o graczach spoza naszej kadry byłoby raczej brakiem szacunku dla tej wielkiej drużyny i także nowych piłkarzy, jacy tutaj przyszli latem. Pewnie gdybyśmy dzisiaj wygrali, nie byłoby nawet takiego pytania… Zobaczymy, co się wydarzy, ale jesteśmy zadowoleni z tego, jaką mamy kadrę. Myślę, że możemy otwarcie rywalizować z każdą ekipą. Nikt jednak nie wątpi, że Ney to wielki piłkarz.
– Nie potrzeba innych transferów? Myślę, że wypowiedziałem się jasno. Wokół Realu zawsze będzie się mówić o wszystkim. Dopóki będzie otwarte okienko, zawsze jest szansa, że ktoś przyjdzie i ktoś odejdzie. My powinniśmy podchodzić do tego na chłodno i patrzeć na to, że jesteśmy, jacy jesteśmy. Rozmawianie z naszej pozycji o kimś, kto może przyjść, to oszukiwanie samego siebie. Jesteśmy zadowoleni z naszej kadry i razem idziemy do przodu.
– Kibic powinien wierzyć w kadrę, w której nie doszło do zapowiadanych zmian, a wielu piłkarzy ostatecznie nie odeszło? Myślę, że tak. Myślę, że można wierzyć w odzyskanie najlepszych wersji wielkich zawodników jak Gareth czy James, który dla mnie jest topowym graczem na świecie. Uważam, że to zawsze coś pozytywnego dla drużyny, że w kadrze istnieje ta rywalizacja. Wtedy wszyscy trenujemy i gramy lepiej. Im więcej naładowanych piłkarzy, tym lepiej.
– Nietypowe przygotowania z powodu złwyników i zamieszania z odejściami? Myślę, że rozmawianie o wynikach z lata to niepotrzebne wracanie do przeszłości. To już za nami, trzeba o tym zapomnieć i wyciągnąć wnioski ze złych rzeczy. Tamte porażki były ciężkie, ale trzeba iść dalej. My skupialiśmy się na jak najlepszym starcie La Ligi i to się udało. W Vigo widzieliśmy mocny Real w dobrej formie fizycznej i taki był cel tych przygotowań. Co do zawodników, którzy zostali, jak Gareth czy James, to uważam, że jest to dodatkowa opcja dla zespołu. Trener decyduje i to on widzi, kto jest w najlepszej formie. My musimy zawsze być do jego dyspozycji.
– Czy na drużynie po ostatnim roku ciąży za duża presja? Myślę, że Real zawsze myśli o zwycięstwie niezależnie od wszystkiego. To jednak prawda, że ta presja może być trochę większa, bo poprzedni sezon nie był dobry i wszyscy chcą tutaj na nowo rozbudzić nadzieje ludzi, dając im radość. Dzisiaj też wyjeżdżamy wkurzeni, bo kibice przyszli z odnowioną nadzieją, a jadą do domu rozgoryczeni. Bardzo chcieliśmy podarować im wygraną w pierwszym spotkaniu u siebie.
– Dziesięć dni temu Bale i James nie mieli miejsca w zespole, a dzisiaj grają od początku? Co ja mam powiedzieć… Jeśli ktoś może dać coś tej drużynie, powinien w niej być. Każdy tutaj jest do dyspozycji trenera, a on podejmuje tego typu decyzje. Dla mnie to dwaj wielcy zawodnicy. James po powrocie jest bardzo naładowany i ma wielkie chęci na grę. Szkoda, że nie miał tego szczęścia przy swoich 3-4 strzałach, które zazwyczaj mu wpadają. Na pewno oni obaj reaktywowali się i są gotowi na wszystko, w czym będzie potrzebować ich Zizou.
– Czy tej drużynie ciągle brakuje skuteczności? Ja uważam, że nie. Futbol na końcu to czasami po prostu szczęście. Drużyna dzisiaj tworzyła dobry futbol, szczególnie w pierwszej połowie. Ja cieszyłem się tym patrząc na to z tyłu. Gdy grasz dobrze, to na boisku też to czujesz. Ja to dzisiaj czułem na murawie. Jedyna szkoda jest taka, że na przerwę nie zeszliśmy z prowadzeniem, bo pewnie gdyby ten wynik był inny, to teraz nie rozmawialibyśmy o braku bramek czy transferach. Trzeba jednak pozostać na boku tych spekulacji, wierzyć w tę kadrę i zobaczymy, co będzie dalej.
– Sytuacja Keylora? Zawsze mówiłem, że dla mnie Keylor to jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Dla mnie to jeden z trzech najlepszych na świecie. Przy tym tu zawsze istniała debata o bramce. Przeżywaliśmy to z Ikerem i z wieloma innymi bramkarzami. Ja uważam, że Real Madryt zawsze powinien mieć dwóch wielkich golkiperów. Teraz ich mamy i rozumiem, że jest to trudna sytuacja dla Zizou i także dla nich. Dla mnie jednak mamy dwóch wielkich bramkarzy i chciałbym, żeby Keylor został, bo poza wielkim piłkarzem jest to także mój wielki przyjaciel. Uważam, że Keylor jest nam potrzebny. Rywalizacja jest dobra dla wszystkich i Real Madryt musi mieć u siebie najlepszych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze