Advertisement
Menu

Pobudka

Bo sezon zaraz rusza

Niezliczone tłumy gapiów i psychofanów koczują na miejscu już od wielu godzin. Jedni na widok podjeżdżającego pod stadion autokaru mdleją, drudzy piszczą w histerii, a jeszcze inni zaczynają płakać ze szczęścia. Wielu z nich nie zapomni tego do końca życia. Na długo przed pierwszym gwizdkiem stadion jest już zapełniony niemal do ostatniego miejsca. Choć każdy ma świadomość, że to jedynie spotkanie towarzyskie, otoczka wokół niego ma niesamowity rozmach, włącznie ze strzelającym za bramkami po każdym golu konfetti. Przyczepić by się można jedynie do braku czerwonego dywanu w tunelu, z którego wychodzą zawodnicy.

Wysilić się na parę uśmiechów, wyjść na murawę, pograć w piknikowej atmosferze w piłkę, wypromować się na odległych ziemiach, spakować ładnie pieniążki w walizki i rzucić na odchodne „do zobaczenia za rok”. Tak natomiast mniej więcej wygląda specyfika corocznych objazdów po Stanach, Australiach czy innych Azjach z perspektywy europejskich gigantów. Przykry obowiązek dla graczy i nadgodziny dla księgowego.

Jak się jednak okazuje, nawet w tej hollywoodzkiej scenerii w o wiele większym stopniu przypominającej kasową produkcję kinową niż wydarzenie sportowe, można przekroczyć cienką granicę. W poprzednim przedsezonowym sparingu, przeciwko Atlético, Real Madryt nie doznał bowiem porażki z serii tych, które traktować można w kategorii ćwiczenia nowych schematów. Królewscy dostali po prostu, inaczej tego nie można określić, po mordzie. Skompromitowali się bardziej niż Artur Szpilka, a to przecież w ostatnim czasie już naprawdę wielka sztuka.

Być może powrót do Europy nieco otrzeźwi i wybudzi Los Blancos z amerykańskiego koszmaru oraz uświadomi zawodników wraz ze sztabem szkoleniowym, że do startu ligowych rozgrywek pozostało w zasadzie niewiele czasu. Na tragiczną grę Realu w ostatnich kolejkach poprzedniego sezonu można było przymykać oko z racji na to, że prawdziwa misja Zizou dopiero miała się rozpocząć. Dziś jednak, pod koniec lipca, powinniśmy już zacząć dostrzegać choćby zalążek pomysłów siedzących w głowie Francuza. Klub stara się jak może, by spełnić każde jego życzenie. W rewanżu należy oczekiwać natomiast, że sam Zidane również wreszcie opowie światu, w co tak naprawdę chce grać. Nie chodzi nam o odkrywanie w trakcie sparingów całej talii. Ale już o jakąkolwiek poszlakę – jak najbardziej.

Tego wieczoru w ramach półfinału Audi Cup rozgrywanego w Monachium naszym rywalem będzie po raz kolejny drużyna nie byle jaka. Przyjdzie nam bowiem mierzyć się z finalistą minionej edycji Ligi Mistrzów, Tottenhamem. Nie jesteśmy głupi i nie liczymy na to, że dziś Real Madryt, by tylko zamazać plamę po sobotniej klęsce będzie dążył do zagryzienia rywala nawet kosztem własnego zdrowia. Wierzymy jednak, że piłkarze uświadomią sobie, iż sparingi z mocnymi zespołami to nie tylko reklama, ale i coś, z czego można wyciągnąć konkretne wnioski sportowe. Tym razem zespół pozbawiony jest przecież prób generalnych w postaci wszelkiej maści superpucharów. Mądra drużyna umie docenić, że przed poważną grą może chociaż wejść w odpowiedni rytm przeciwko poważnemu przeciwnikowi.

Choćby dla własnego spokoju pokażcie dziś, że przed startem nowego sezonu nie musimy karmić się niepokojem i zastanawiać, czy strefa medalowa Audi Cup na ten moment nie jest szczytem możliwości Królewskich.

Mecz Tottenhamu z Realem Madryt rozpocznie się dziś o 18:00. Transmisję spotkania przeprowadzą Polsat Sport i Polsat Sport Premium 1.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!