Zmienne szczęście debiutantów

W drugim spotkaniu kontrolnym pretemporady Zinédine Zidane posłał do gry w pierwszym składzie trzech zawodników sprowadzonych w letnim okienku transferowym. Podobnie jak w starciu z Bayernem od początku zagrał Eden Hazard, a swoją pierwszą szansę na grę od pierwszej minuty otrzymali Ferland Mendy i Luka Jović. Francuz i Serb debiutowali ze zmiennym szczęściem. Defensor rozegrał całą pierwszą połowę i pozostawił po sobie dobre wrażenie, podczas gdy napastnik opuścił plac gry w 15. minucie i praktycznie nie dotknął piłki.

Mendy nie zaliczył wybitnego meczu, ale przez 45 minut zdążył pokazać wachlarz swoich możliwości. Francuz był szybki, dynamiczny, podchodził pod pole karne przeciwnika i dobrze operował piłką. Może z futbolówką przy nodze to nie jest Marcelo, ale Mendy dobrze rozumie grę i potrafi włączać się do ataku. Warunki fizyczne pozwalają mu często podłączać się do akcji ofensywnych. Dzięki Mendy'emu Hazard ma absolutną swobodę i może opuszczać lewą flankę, ponieważ Francuz zawsze może ustawić się przed linią pomocy i nie ma żadnego problemu z powrotem do obrony. 24-latek wyglądał bardzo dobrze pod względem fizycznym i stworzył najgroźniejszą akcję Realu Madryt w pierwszej połowie, jednak jego strzał obronił Martínez.

Jeśli chodzi o Lukę Jovicia, to z pewnością nie można oceniać jego występu. Zidane zdecydował się na zmianę systemu i grę dwójką napastników, którymi byli Jović i Benzema. Plan runął jednak po ośmiu minutach, kiedy czerwoną kartę zobaczył Nacho. Przy wyniku 0:1 Zidane musiał dokonać roszady i załatać dziurę w defensywie. Francuski szkoleniowiec zdjął Serba i posłał do gry Varane'a. Jović praktycznie nie powąchał piłki i nie miał szansy na pokazanie swoich umiejętności. Po zejściu z boiska Zidane okazał mu wsparcie i prawdopodobnie 21-letni napastnik zagra od pierwszej minuty w kolejnym sparingu z Atlético.