Gdy Schuster zagrał w Sportingu Gijón…
Jedenasta historia z wyjazdowej <i>pretemporady</i>
Na El Molinón narodziła się słynna przyśpiewka „Así, así, así gana el Madrid” (tak, tak, tak wygrywa Real). 25 listopada 1979 roku skończyło się remisem 1:1 po samobójczym golu Quiniego. Niemal osiem lat później zawodnicy Królewskich ponownie udali się do Asturii, tym razem po to, by zagrać w meczu pożegnalnym legendarnego zawodnika, który pięciokrotnie sięgał po nagrodę Pichichi.
20 sierpnia 1987 roku Sporting Gijón i Real Madryt rozegrały więc spotkanie towarzyskie, by godnie pożegnać Quiniego. Po 16 latach w Primera División (12 w Sportingu i 4 w Barcelonie) napastnik wreszcie, w wieku 37 lat, zdecydował się zawiesić buty na kołku. Co ciekawe, w barwach Asturyjczyków grał też… Bernd Schuster. Niemiec był przed ostatnim sezonem w Barcelonie, ponieważ rok później dołączył do Los Blancos.
Ówczesny pomocnik Barçy nawiązał z Quinim przyjaźń, dlatego to właśnie Schuster poprosił wtedy o reprezentowanie barw Sportingu. Drużyna z Gijónu starała się również zwerbować na ten mecz Diego Maradonę, ale ten miał inne obowiązki. Jego Napoli grało wtedy w Pucharze Króla.
Po półgodzinie gry Paco Buyo wybił piłkę, a Quini podniósł rękę. To była jego ostatnia akcja. Kibice na El Molinón wstali, by uczcić i pożegnać swojego idola. 37-latek ściskał się ze wszystkimi, z kolegami z drużyny i rywalami. Także z Schusterem i inną maszyną do strzelania bramek, Hugo Sánchezem. Uklęknął i pocałował murawę swojego stadionu i swojego życia. Skończyło się wynikiem 2:2, a Sporting wygrał w rzutach karnych.
Dziennik MARCA publikuje różne historie związane z ciekawostkami historycznymi dotyczącymi przygotowań Realu Madryt. W najbliższych dniach na portalu pojawią się tłumaczenia kolejnych artykułów z tej serii.
1. historia: Pierwsze amerykańskie tournée: trzy miesiące, rekiny i strzały
2. historia: Spanie na podłodze i 107 bramek w lidze
3. historia: Spełnione marzenie Ghańczyków i debiut Amancio
4. historia: Pierwszy gol w erze Florentino
5. historia: Mecz towarzyski, by uratować Barcelonę
6. historia: Aktor westernowy w Realu Madryt
7. historia: Bokserski pojedynek Robinho i Gravesena
8. historia: Rewolucjonista i mistrz na madryckiej ławce
9. historia: Klątwa Di Stéfano: „Tutaj drugie miejsce nic nie jest warte”
10. historia: Szaleństwo zwane Beckhamem
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze