Real nie ma problemu z puszczeniem Bale'a za darmo

W nocnych programach radiowych w Hiszpanii przekazano najnowsze informacje w sprawie Garetha Bale'a. Walijczyk ma być blisko odejścia do Chin, chociaż tego nie chce, a Królewscy mają być gotowi puścić go nawet za darmo…

W radiu SER przekazano, że od kilku dni przedstawiciele zawodnika negocjowali z dwoma chińskimi klubami, a teraz prowadzą już bardzo zaawansowane rozmowy z tylko jedną ekipą. 30-latek nie chce odchodzić do Azji, ale jego agencji przekonują go, że przy nastawieniu Zinédine'a Zidane'a i braku zadowalających opcji w Europie jest to dla niego najlepsze wyjście. W El Larguero przypomniano, że okienko w chińskiej lidze zamyka się 31 lipca. Antón Meana dodał, że pierwsze informacje w tej sprawie wyszły w Anglii, gdzie otoczenia Walijczyka ma lepsze relacje z dziennikarzami. Tam twierdzi się, że transfer miałby być darmowy i podkreśla, że agencja Jonathana Barnetta ma świetne kontakty w Azji i przeprowadziła już wiele transferów z tamtejszymi klubami.

W COPE potwierdzono, że to agent Bale'a poprosił o posadzenie go na trybunach w meczu z Bayernem, ale przy tym ma być on wściekły na Zidane'a za to, w jaki sposób poprowadził tę sprawę publicznie. Jeśli chodzi o klub, działacze wiedzą o rozmowach z Chińczykami od Barnetta i czekają na jakikolwiek kontakt od zainteresowanego klubu. Ta rozgłośnia oraz Onda Cero twierdzą, że Królewscy są gotowi puścić Walijczyka nawet za darmo, bo 30 czerwca w całości zamortyzowano jego transfer z 2013 roku pod względem księgowym. W tym drugim radiu dodano, że klub uznaje zamortyzowany ten transfer także pod względem sportowym. COPE podkreśla jednak, że Real Madryt oficjalnie nie ma pojęcia, co zostanie im zaoferowane ze strony Chińczyków, bo nie nawiązano z ich strony jeszcze żadnego kontaktu.

W Ondzie Cero wyklarowano także ciąg wydarzeń. Bale od zakończenia sezonu był nastawiony na pozostanie w Realu Madryt, ale Zidane jasno deklarował mu za każdym razem, że nie zamierza na niego stawiać. Zmusiło to do działania agentów zawodnika, którzy nie znaleźli mu klubu w Europie, ale przynieśli mu propozycje z Chin. Rozpoczęto rozmowy i wobec zaawansowanych negocjacji poproszono Real, żeby nie wystawiał Bale'a w sparingu z Bayernem. Zidane nie kłamał więc na konferencji: otrzymał prośbę od działaczy z powodu odejścia zawodnika i się do niej zastosował. Otoczenie piłkarza jest jednak wściekłe na to, w jaki sposób Francuz publicznie zachowuje się wobec Bale'a i jak stwierdza, że odejście będzie najlepsze dla wszystkich.