Advertisement
Menu
/ marca.com, as.com

Marcelo: Nie dostałem od Solariego żadnego wytłumaczenia*

Kilka wypowiedzi Brazylijczyka z nowego wywiadu

Na youtube'owym kanale De Sola należącym do Alę Oliveiry pojawił się obszerny wywiad z Marcelo. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi drugiego kapitana z tej rozmowy.

– Cristiano, Ronaldo czy Ronaldinho? Każdy miał swoją epokę. Ronaldo Fenómeno to fenomen, jego przydomek mówi wszystko. On wygrał, co wygrał, radował ludzi i w każdym miejscu na świecie można usłyszeć jego imię. Ronaldinho także był spektakularny… miał tą radość, to było coś cudownego. A z Cristiano pracowałem najdłużej, codziennie widziałem jego pracę, widziałem jego skupienie, energię, motywację i rozwój. On przyszedł już jako crack, a trudno pozostać w piłce na topie przez 13, 14 czy 15 lat i cały czas błyszczeć. Z powodu czasu, przez jaki razem graliśmy, Cristiano wywarł na mnie największe wrażenie, nie tylko na boisku, ale także poza nim. Jednak jasno podkreślam, że inni ronaldos są też na szczycie… Ronaldo Fenómeno to fenomen. Każdy z nich napisał swoją historię.

– Neymar czy Hazard? Hazard to crackazo, jest świetny, obecnie to mój kolega z Realu. A co do Neymara, ludzie znają jego cechy, to także top5 na świecie. Znam Neymara od jego czasów gry w Santosie. On myśli o czymś na boisku, nagle to zmienia i robi coś innego. To jest niesamowite. Jest nieprzewidywalny i trudny do krycia. Nie da się ich porównywać, ale dla mnie Neymar jest absolutnie niesamowity.

– Neymar w Realu? Neymar to crack, a w Realu są najlepsi na świecie. To byłaby ogromna przyjemność, ale nie ja o tym decyduję. Przeszłość w Barcelonie byłaby problemem? Żadnym. Kiedyś graliśmy przeciwko sobie w czasie przygotowań, a jako że on jest przyjacielem moim i Casemiro, przyszedł do szatni Realu Madryt. Wszedł, przywitał się i rozmawialiśmy, ale w ogóle nie o piłce. Kiedy kończy się mecz, rywalizacja schodzi na drugi plan.

– Zidane o wszystkim mówi ci prosto w twarz, coś mu się podoba czy nie podoba jest bardzo szczery wobec każdego. Jako że też grał w piłkę i był jednym z najlepszych, potrafi wejść w głowę zawodnika. W ten sposób wszystko jest łatwiejsze… On przeżył wszystko, co większość graczy Realu przeżywa teraz, czyli wygranie Ligi Mistrzów i te sprawy. Jeśli jednak trener nie grał w piłkę, ale ma sympatię graczy, rozumie ich, ciężko pracuje… Tu nie ma wielkiej tajemnicy. Jeśli ktoś nie grał, też może być szkoleniowcem, jasne. Zidane narzuca szacunek i Mourinho, który nie grał w pierwszej lidze, też miał nasz szacunek. „Uwaga, Mourinho mówi”. Trzeba po prostu umieć rozmawiać z piłkarzami i rozumieć głowę gracza.

– Ławka z poprzednim trenerem [w wywiadzie nie pada słowo „Solari”]? Mogło dojść do starcia, tak. Mogłem zrobić zamęt. Szanuję wszystkich członków tego klubu, prezesa, wszystkich trenerów, jakich miałem… ale mogłem zrobić tumult. Ja jednak taki nie jestem. Wolę pracować i czekać na moją szansę. Pozostawałem na ławce jeden miesiąc, drugi… Zawsze z dobrą miną. Ja jestem zawsze taki sam i nie zmieniam się. Nie będę inny. Jeśli tutaj jestem taki, to poza kamerami nie będę inny. Dalej pracowałem, bo wiedziałem, że moja szansa nadejdzie i ostatecznie nadeszła później. Teraz jest to dla mnie nauka i bardziej doceniam pewne rzeczy. Niby wiesz, że będziesz grać, że będziesz filarem, ale… Doceniam ten sezon i te miesiące, w których byłem poza grą. Doceniam każdy trening i okazy wsparcia ze strony kolegów… Moi koledzy patrzyli na mnie inaczej, gdy nie grałem, bo myśleli, że mnie to nie denerwuje, gdyż nie dyskutuję z trenerem… Czy z nim rozmawiałem? Nie. Czy on rozmawiał ze mną? Też nie, panował całkowity spokój. Czy dostałem jakieś wytłumaczenia? Żadnych. Chciałem jakieś otrzymać, ale nie dostałem żadnego. To nie był jednak problem. Użyłem tego jako lekcji i stałem się dzięki temu lepszy. Trenowałem ciężej, bardziej dbałem o sobie, bardziej wspierałem kolegów… Dla mnie to też było ważne. A teraz muszę walczyć o swoje od nowa…

– Po Realu klub w Europie czy powrót do Brazylii? Mam kontrakt z Realem i jestem bardzo zadowolony z bycia w Realu. W ostatnim sezonie pojawiały się informacje, że Cristiano dzwonił, żebym przyszedł do Juventusu i ludzie od razu mnie wyrzucili [śmiech]. To oczywistość, że w pewnym wieku pojawiają się na twojej pozycji inni gracze, ale ja mam kontrakt z Realem, a moja rodzina jest zadowolona z życia w Madrycie. Nie odejdę z Realu.

* – tytuł został zmieniony wobec niewłaściwej interpretacji końcówki słów Marcelo o Neymarze i Hazardzie [13:52].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!