Porównanie koszykarskich budżetów płacowych Realu Madryt i Barcelony
Katalończycy wydają znacznie więcej
Albert Soler, dyrektor Barcelony odpowiedzialny za sekcję koszykarską, powiedział przy okazji prezentacji Álexa Abrinesa, że „Barcelona nie ma najwyższego budżetu w hiszpańskiej koszykówce”. Takie zdanie mogło zaskoczyć w obliczu ostatnich wzmocnień dokonywanych przez Katalończyków, którzy sprowadzili Miroticia, Higginsa, Daviesa, Abrinesa oraz przedłużyli kontrakt z Heurtelem.
Jak informuje portal El Espańol, Soler stara się nieco nagiąć rzeczywistość. Budżet płacowy koszykarskiej Barcelony na sezon 2019/20 wynosi 32,5 miliona euro. Real Madryt, mimo że ma w kadrze o dwóch zawodników więcej, na wynagrodzenia przeznaczy 24 miliony. Różnica jest zatem znaczna i wynosi 8,5 miliona. Dyrektor Katalończyków chciał podejść do tej sprawy od innej strony, ponieważ wliczył do pensji premie dla graczy za zdobyte trofea, jednak nie dotyczy to podstawowego budżetu płacowego. Liczne sukcesy ery Pabla Laso faktycznie wiązały się ze sporym kosztem dla Królewskich, szczególnie w latach 2015 i 2018, gdy Real Madryt sięgał po Euroligę.
Sukcesy Blancos zmusiły Barcelonę do działania. Katalończycy tego lata znacznie zwiększyli budżet na wynagrodzenia. Najlepiej zarabiającym zawodnikiem będzie Mirotić z ośmioma milionami euro brutto rocznie. Drugie miejsce należy do Higginsa z kwotą 3,5 miliona, a trzecie – do Heurtela (2,9 miliona). Dalsze pozycje zajmują: Davies (2,8), Tomić (2,6), Hanga (2,5), Pangos (1,8), Abrines (1,8), Ribas (1,7), Kuric (1,4), Claver (1,3), Šmits (0,6) oraz Pustowyj (0,5). Średnia dla jednego zawodnika wynosi 2,32 miliona euro, natomiast w przypadku Realu Madryt jest to 1,5 miliona.
W zespole Królewskich najlepiej zarabiają Tavares oraz Llull. Zawodnik z Republiki Zielonego Przylądka otrzymał ostatnio podwyżkę i jego pensja wynosi 3,3 miliona euro brutto. Madrytczycy starają się zachowywać większą równowagę płacową i włączać do zespołu wychowanków (Barcelona w minionym sezonie nie miała ani jednego wychowanka w kadrze), takich jak Yusta czy Pantzar.
Koszykarska sekcja Real Madryt w ostatnich latach prezentuje się lepiej od Barcelony. Katalończycy starają się poprzez duże wypadki zmniejszyć dystans. Od kiedy Pablo Laso został trenerem madrytczyków w sezonie 2011/12, Blancos zdobyli 17 tytułów przy 6 Blaugrany (2 mistrzostwa Hiszpanii, 3 Puchary Króla i 1 Superpuchar Hiszpanii). Real Madryt może się za to pochwalić między innymi dwukrotnym zwycięstwem w Eurolidze. Barcelona dla porównania ani razu nie była uczestnikiem turnieju finałowego od kiedy zmienił się format rozgrywek.
Juan Carlos Sánchez, dyrektor sekcji koszykarskiej Realu Madryt, postawił na stworzenie projektu, który ciągle przynosi owoce. Transfery takie jak sprowadzenie Rudy’ego w swoim czasie, czy Tavaresa, okazały się strzałem w dziesiątkę. Przed nowym sezonem Królewscy dokonali tylko dwóch wzmocnień. Do drużyny dołączyli Laprovíttola (MVP minionego sezonu Ligi Endesa) oraz Jordan Mickey, który ma zastąpić Gustavo Ayóna. Królewscy starają się odpowiednio wzmocnić zespół, bez dokonywania rewolucji. Na tę chwilę budżet płacowy Barcelony wynosi 32,5 miliona euro, podczas gry Królewscy wydają 24 miliony i mają o dwóch graczy więcej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze