Dla transferu Pogby trzeba rozbić bank
Inaczej United po prostu go nie sprzedadzą
Manchester United nie chce sprzedawać Pogby. Jeśli jednak Czerwone Diabły ostatecznie zdecydują się pozwolić Francuzowi na odejście, to tylko za cenę wykraczającą poza panujące na rynku normy. Dlatego też włodarze klubu z Old Trafford nie reagują na medialne zawirowania wokół piłkarza. Wiedzą też, że w razie pozbycia się mistrza świata, trudno będzie sprowadzić na jego miejsce kogoś o porównywalnej klasie i kto chciałby grać w Lidze Euorpy. United nie potrzebują pieniędzy i, tym bardziej, nie potrzebują pozbywać się swojego najważniejszego zawodnika.
20-krotni mistrzowie Anglii nigdy nie przepadali za sprzedawaniem piłkarzy. Niemal zawsze gdy ktoś dzwonił z zapytaniem, odprawiano go z kwitkiem. Najświeższym przykładem jest David de Gea. Osoby znające kulisy niedoszłego transferu bramkarza do Realu Madryt zapewniają, że pierwszy telefon ze stolicy Hiszpanii zadzwonił o godzinie 13:00. W nocy natomiast doszło do słynnego zamieszania z faksem. Tak czy owak w kuluarach mówi się, że United nigdy nie chciało pozbywać się De Gei.
Tak jak w przypadku ewentualnego powrotu Neymara do Barcelony, tak i z Pogbą wszystko wydaje się coraz bardziej komplikować. Można odnieść wrażenie, że więcej w tym hałasu niż rzeczywistego działania. Dziennikarze Marki informowali już w niedzielę, że United przed sprzedażą pomocnika najpierw musieliby pozyskać jego następcę.
Mimo wszystko wciąż jest kilka powodów, by wierzyć, że operacja jest możliwa do wykonania. Wiele zależeć będzie od tego, jak bardzo Pogba będzie naciskał na klub i czy przyniesie to zamierzony efekt. Gracz koniec końców poleciał na tournée do Australii po przedłużonych za zgodą klubu o tydzień wakacjach. Paul ma jednak nadzieję, że porozmawia z trenerem, by jasno przedstawić mu swoje zamiary. Mino Raiola w ostatnich wypowiedziach przekazał, że doskonale zna intencje swojego klienta.
Real Madryt natomiast nie chce wchodzić w spór z Czerwonymi Diabłami, z którymi podtrzymywane są dobre relacje. Zidane chce mieć Pogbę u siebie jak najszybciej, ale w klubie wiedzą, że to nie takie proste. Działacze sondują też różne alternatywy. Pewnym wydaje się, że cena nie będzie niższa niż 180 milionów. Tyle trzeba zapłacić za piłkarza, którego druga strona nie chce sprzedawać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze