Znakomity Real Madryt, Valencia rozgromiona
Królewscy objęli prowadzenie w półfinale
Koszykarze Realu Madryt wykonali pierwszy krok w kierunku finału Ligi Endesa. W pierwszym półfinałowym starciu nie pozostawili Valencii złudzeń, wręcz zmiażdżyli rywali. Spotkanie mogło się zapowiadać na zacięte, lecz podopieczni Pabla Laso od samego początku zademonstrowali wyższość nad przeciwnikami. Valencia nawet przez sekundę w tym spotkaniu nie prowadziła. Znakomity występ zanotował Randolph, ale tak naprawdę cały zespół funkcjonował perfekcyjnie. W takiej dyspozycji i z taką grą trudno sobie wyobrazić, żeby Realu Madryt mogło zabraknąć w finale. Królewscy objęli prowadzenie w rywalizacji z Valencią, ale już pojutrze kolejny mecz.
Real Madryt bardzo dobrze rozpoczął mecz, trafiając cztery kolejne rzuty za trzy punkty. W połowie pierwszej kwarty na koncie Królewskich było aż dwadzieścia oczek. Valencia takiego tempa nie była w stanie wytrzymać i zostawała w tyle. Jednak początkowy sprint stopniowo wygasał i goście zdołali zmniejszyć straty, ale mimo tego zadowoleni mogli być tylko madrytczycy. Druga część przypominała pierwszą. Blancos popisywali się skutecznością rzutów z dystansu, a akcje Valencii rzadko kończyły się trafieniem. Im bliżej przerwy, tym mniej piłek wpadało do kosza, lecz cały czas madrytczycy znajdowali się na komfortowym prowadzeniu. Wynik 48:33 w połowie spotkania był bardziej niż zadowalający.
Po przerwie nic się nie zmieniło. Real Madryt dalej grał znakomicie, a Valencia wydawała się całkowicie zagubiona. Przewaga Królewskich szybko przekroczyła dwadzieścia punktów, a następnie… trzydzieści. Różnica między oboma zespołami była gigantyczna. Defensywa Valencii po prostu nie istniała i gospodarze zdobywali punkty niczym na treningu. W tym momencie nie było już mowy o jakiejkolwiek rywalizacji. Goście mogli walczyć tylko o to, żeby zmniejszyć stratę i uniknąć całkowitej kompromitacji. Udało im się to tylko w nieznacznym stopniu. Wygrali ostatnią kwartę, lecz trzeba przy tym pamiętać, że Real Madryt grał już na niskich obrotach. Całkowicie zasłużone zwycięstwo gospodarzy.
94 – Real Madryt (26+22+26+20): Randolph (24), Rudy (5), Campazzo (5), Tavares (2), Taylor (10), Causeur (11), Ayón (6), Carroll (8), Llull (9), Deck (2), Thompkins (8), Reyes (4).
72 – Valencia Basket (18+15+13+26): Thomas (10), Tobey (5), Vives (8), San Emeterio (6), Sastre (5), Abalde (2), Labeyrie (2), Diot (0), Van Rossom (3), Dubljević (8), Martínez (8), Doornekamp (15).
Statystyki
Półfinały Ligi Endesa (rywalizacja do 3 zwycięstw) | ||
Real Madryt (1) | 1:0 |
Valencia (4) |
FC Barcelona Lassa (2) | -:- | Tecnyconta Saragossa (6) |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze