Klucze „operacji Jović”
Droga transferu Serba do Realu
Luka Jović został nowym piłkarzem Realu Madryt po tym, jak działacze dopięli szczegóły operacji planowanej od trzech miesięcy. Zidane będzie miał do dyspozycji napastnika, którego sprowadzenie zawarło się w pięciu kluczowych krokach.
1. Barcelona na pole position
Barcelona jest klubem, którego działacze widzieli najwięcej spotkań Luki na żywo. Katalończycy w najbardziej wnikliwy z możliwych sposobów obserwowali zawodnika, ponieważ jednym z celów Blaugrany na przyszły sezon było wzmocnienie pierwszej linii. Podczas meczu Eintrachtu z Interem widziano nawet w Mediolanie Pepa Segurę, Ramóna Planesa i Érica Abidala. Rzecz działa się w marcu.
Jović był dla Barcelony priorytetem, Ernesto Valverde bardzo przychylnie zapatrywał się na transfer atakującego. Fakt, że najwyżej postawieni ludzie w klubie polecieli obserwować go do Mediolanu był bardzo wymowny. Serb strzelił tamtego wieczoru piękna bramkę, dającą Eintrachtowi awans do kolejnej rundy. Można było wówczas uważać, że ostateczna ofensywa Katalończyków jest kwestią czasu. Jović miał być przyszłym następcą Luisa Suáreza.
2. Pierwsze spotkanie
Tak czy inaczej Jović wciąż był na rynku. Zainteresowane kluby wiedziały, że nie jest jeszcze za późno na działania. Królewscy postępowali dyskretniej od Barcelony i również wydali pozytywną opinię na temat piłkarza. Do pierwszego spotkania w drodze do transferu doszło w Valdebebas. José Ángel Sánchez odbył rozmowę z Falim Ramadanim, agentem Jovicia.
3. Klucz w Lizbonie
Barcelona zaczęła tracić parę z nałożenia się na siebie kilku czynników. Po pierwsze cena za Jovicia stawała się zbyt wysoka, po drugie zaś na horyzoncie zaczęła pojawiać się możliwość sprowadzenia Griezmanna. W połowie kwietnia Blaugrana praktycznie wypisała się z transferu Serba.
Działacze Los Blancos wybrali się natomiast na rozgrywany 11 kwietnia mecz Eintrachtu z Benficą w ramach ćwierćfinałów Ligi Europy. To, co zobaczyli wysłannicy Realu, sprawiło, że operacja nabrała rozpędu. Zarówno włodarze, jak i sztab szkoleniowy wyrazili aprobatę wobec sprowadzenia Jovicia. Pozostało już tylko i aż rozpocząć negocjacje z Niemcami, ponieważ parę dni później było już oficjalnie wiadomo, że skorzystali oni z opcji wykupu gracza wypożyczonego z Benfiki.
4. Aprobata Luki
Jović wiedząc o zainteresowaniu Królewskich, postanowił nadać priorytet transferowi na Santiago Bernabéu. Serb jest świadomy swojej pozycji wyjściowej. Na pewno nie będzie z miejsca cieszył się statusem gracza pierwszego składu w rywalizacji z Benzemą. Tak czy inaczej ten stan rzeczy go nie martwi. Luka wie, że w wieku 21 lat nie jest nabytkiem na jeden sezon. Jego umowa obowiązywać będzie do 2025 roku. Napastnik godzi się z tym, że nie wskoczy od razu do wyjściowej jedenastki, ale jednocześnie ma świadomość, że w dość krótkiej perspektywie może stać się podstawową „dziewiątką”.
5. Negocjacje i porozumienie z Eintrachtem
Eintracht twardo negocjował z Realem, choć wszyscy uważali już transfer za dokonany. Należało znaleźć kompromis. Niemcy nie chcieli zejść z 70 milionów euro (ponieważ 30% sumy trafi do Benfiki), Królewscy z kolei proponowali z początku 50 milionów, by koniec końców stanęło na 60 milionach i zmiennych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze