Konferencja Sergio Ramosa [RELACJA]
Zapraszamy na relację z wypowiedziami kapitana
Po 17:30 w Valdebebas odbyła się konferencja prasowa Sergio Ramosa. Zapraszamy na zapis relacji na żywo z tego wydarzenia, w której wypisaliśmy najważniejsze wypowiedzi Hiszpana. Jej pełny zapis pojawi się na portalu jutro.
– Witam wszystkich, dziękuję za przybycie. Po całym hałasie, jakie się stworzył, najlepiej to wyjaśnić, by skończyć z jakimikolwiek debatami, które nikomu nie pomagają. Dzisiaj odpowiem na wszystko bez żadnego pośpiechu.
– Jakie mam przesłanie? Chcę jasno przekazać informacje o mojej przyszłość. Nigdy nie miałem żadnego starcia z kibicami. Chcę tu skończyć karierę, chcę tu wypełnić kontrakt.
– Czy pozwoliłbym sobie odejść za darmo na miejscu prezesa? Przedłużyłbym kontrakt dożywotnio. Mam z prezesem doskonałe stosunki. On podejmuje swoje decyzje i przy każdej z nich okazywał mi pełną sympatię.
– Nie chcę odchodzić z Realu Madryt. Zawsze mówiłem, że moim marzeniem było pozostanie tutaj. Prezes może potwierdzić, że zawsze mówiłem mu, że chcę tu zostać. Mówiłem nawet, że mogę tu grać za darmo. Mamy stosunki jak ojciec z synem, ale kto nie kłóci się ze swoim ojcem. Zabolało mnie, że wyjechałem z Hiszpanii na tydzień i wróciłem do zgiełku na temat tego, że chcę odejść. Nie walczę ani o kontrakt, ani o pieniądze z Florentino, bo to dla mnie mało ważny temat.
– Czy rozmawialiśmy z prezesem o nowej umowie? Ani minuty nie rozmawialiśmy o pieniądzach. Dla mnie w piłce są dwa ważne filary: kibice i prezes. Miałem pewne wątpliwości i pewne rzeczy mi się nie podobały, ale najlepszy sposób na ich rozwiązanie to rozmowa.
– Oferta z Chin? W ogóle nie chciałem odchodzić. Nie kłamię, była oferta. Korzystasz z niej, gdy jeden z dwóch filarów zawodzi. Gdy kibice cię nie chcą, odchodzisz. Relacje z prezesem nie były odpowiednie, ale to rozwiązaliśmy. Pojawiły się spekulacje, ale nie prosiłem o odejście za darmo. Nie odejdę ani za darmo, ani za pieniądze. Gdy czuję się kochany, zostaję w danym miejscu i tu czuję się kochany. Mam z Florentino relacje jak z ojcem i taka była nasza rozmowa. To był okropny rok i chcemy razem stworzyć przyszłość Realu Madryt.
– Czy jestem zadowolony z mojej pensji? Jeśli ktoś przyjdzie i będzie zarabiać więcej, to świetnie, bo będzie oznaczać, że przyszedł ktoś z topu. Ja jestem zadowolony z mojej pensji. Każdy ma tyle, na ile zasługuje, a porównania są wstrętne. Grałbym tu za darmo, bo takie mam uczucia wobec tego klubu.
– Co mnie bolało? Chodziło o sympatię i temat emocjonalny, o stosunki z prezesem. Uważam, że one zawsze powinny być dobre. Zawsze tak było, chociaż pojawiały się pewne dołki, ale rozwiązuje się je rozmową. Gdy masz te same cele, jest łatwiej. W jedno popołudnie wszystko załatwiliśmy i będziemy razem tworzyć nowy projekt.
– Powiedziałem kiedyś prezesowi, że nie odszedłbym do zespołu, który rywalizowałby z Realem. Chcę odejść, gdy ciało nie pozwoli mi rywalizować na topowym poziomie.
– Koledzy prosili mnie o pozostanie? To jeden z powodów, kolejny filar. Jestem kapitanem i czuję się kochany oraz wspierany przez kolegów. Każdy reaguje, jak chce na spekulacje, ale koledzy nie wątpili, że zostanę. Jestem wdzięczny tym, którzy do mnie pisali i tak mnie doceniają.
– Zabolały mnie słowa prezesa na mój temat w poniedziałkowym wywiadzie? Mnie boli to, co tworzy się medialnie. Denerwuje mnie, gdy się we mnie wątpi. Jestem tu od wielu lat, jestem kapitanem i mam tu wszystko. Pieniądze to temat drugoplanowy. Można źle rozumieć pewne wypowiedzi i dlatego jestem tutaj. Wczoraj pojechałem do prezesa i to wyjaśniłem.
– Chcę całkowicie zamknąć ten temat: zostaję w Realu Madryt. Chcę uspokoić fanów.
– Co najbardziej mnie zabolało? Po trochę wszystkiego. Gdy wychodzą takie spekulacje, ludzie tworzą błędne opinie. Dlatego zwołałem konferencję, by to wyjaśnić, że to żadna strategia i że cieszę się, że jestem w Realu.
– Skąd opinie, że chcę więcej pieniędzy? Po pierwsze, jestem Hiszpanem i tutaj zawsze się tak na to patrzy. Ciągle też opowiada się, że to ja chcę nowej umowy. Inni przedłużają umowy, więc Ramos ma chcieć nowego kontraktu i realizuje swoją strategię. Ja jestem zadowolony ze swoich zarobków. Dla mnie liczy się dobro rodziny i samopoczucie w klubie. Jestem zadowolony, więc mogę tu grać za darmo póki będziemy czuć się ze sobą dobrze.
– Hazard? To wielki gracz, topowy zawodnik, mocno przydałby się Realowi. Nie znam go, ale jako piłkarz może nam dać dużo.
– Tottenham lub Liverpool? Byłem za Liverpoolem w półfinale, ale w finale jest mi wszystko jedno.
– Kontuzja? Po Valencii miałem małe naderwanie. Po 10 dniach wydawało się, że zdążę na Bilbao, więc wykonałem większy wysiłek, ale doznałem nowej kontuzji. Próbowałem jeszcze zagrać z Betisem, ale lekarze powiedzieli, że mogę znowu odnowić uraz. Teraz trenuję już dobrze.
– Czy rozumiem, że kibice we mnie zwątpili? Nie, ale wyszedłem właśnie dlatego, żeby ludzie nie wątpili we mnie przez te spekulacje prasy. Nasze relacje zawsze były doskonałe. Gwizdy? To świetny wynik, że przez 14 lat gwizdano na mnie raz [śmiech]. Czasami gwizdy to dobre przywołanie do porządku.
– Jak wygląda nowy projekt Realu z mojej perspektywy? Wygląda bardzo obiecująco. Sam dowiaduję się, kto ma przyjść, a kto nie, ale wydaje mi się, że wygląda dobrze. Ktoś przyjdzie, ktoś odejdzie, ale najważniejsze jest odzyskanie głodu zwycięstw. Niektórzy mówią, że już go nie odzyskamy, ale ja mam te same ambicje. Nowi zarażą resztę nadziejami i radością. Moim zdaniem czeka nas świetna przyszłość.
– Przedstawiłem prezesowi ofertę, by o niej wiedział. Rozmawiałem o niej też z trenerem. Nie mówiłem jednak, że odchodzę, a tym bardziej za darmo.
– Planuję kiedyś odejście do Chin? Nie wiem. Zawsze czułem sympatię, gdy jeździliśmy do tego kraju. Dlaczego nie... Nigdy nie wiadomo. Nie wiem, czy będę tu 2 lata, czy 4, czy odejdę, czy zostanę, czy będę trenerem... Jest wiele opcji i nie chcę tu kłamać.
– Czy doradza prezesowi w kwestii transferów? Nie, nie przyjmuję ten roli, nie doradzam nikomu. Prezes nie potrzebuje rady od piłkarza. Czasami pyta mnie jako kapitana, ale zapewniam, że to nie zależy ode mnie, na przykład czy przyjdzie Hazard. Jestem tu od wielu lat i czasami przypisuje mi się rzeczy, jakich wcale nie robię. Nie kupuję zawodników, nie ustalam, kto ma być trenerem i nie ustawiam godzin treningów.
[koniec konferencji]
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze