Zidane: Nie zapomnimy o tym sezonie
Zapis pomeczowej konferencji z trenerem
Zinédine Zidane pojawił się na konferencji prasowej po meczu z Betisem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
[ABC] Wydaje się, że drużyna chce, ale nie może wyjść z trudnej sytuacji. Najlepiej po prostu skreślić ten sezon i zacząć od nowa?
To jest klarowne. Chcemy, ale nie możemy i to widać na boisku. Nie mówimy nawet o formie fizycznej, bo na końcu pod względem fizycznym nasza praca w tygodniu była dobra. Jedyna sprawa jest taka, że gdy przychodzi mecz, dzieją się różne sytuacje i mentalnie jest nam ciężkie. Futbol to motywacja, a prawdą jest, że ten sezon był ciężki i był taki do samego końca. Ja przed spotkaniem mówiłem to samo. Powiedziałem, że spróbujemy i będziemy walczyć, ale na końcu chcemy, a nie możemy. Najlepsze, co mogło się dla nas stać, to właśnie skończenie tego wszystkiego. Teraz myślimy o kolejnym roku, bo to wszystko na pewno się zmieni. Po złych rzeczach nadchodzą dobre. Nikt nie zmieni tego, czego dokonali ci zawodnicy w ostatnich 5 latach. Po dobrych czasach przyszedł ten zły sezon i trzeba to zaakceptować. Nie mamy na to wymówki, a ludzie przychodzący na stadion chcą oglądać swoją ekipę w najlepszej formie. Za wiele meczów ich przepraszamy, bo nasza odpowiedzialność to przynajmniej danie z siebie wszystkiego. Było nam ciężko od początku i do samego końca ze mną, taka jest rzeczywistość.
[COPE] Oglądał pan ten sezon z trybun i także jako trener. Co najmniej się panu podobało w sezonie? Co najbardziej? Co może pan wyróżnić w tym sezonie? Czy zmienił pan też zdanie co do przyszłości niektórych graczy? Ktoś miał odejść, a zostanie lub odwrotnie?
Ani to, ani to… Wiemy, co stało się w tym sezonie. Powtarzam się, ale muszę mówić to samo: trzeba to wszystko też zaakceptować, nawet jeśli idzie źle. Ja też jestem za to odpowiedzialny. Mieliśmy ze mną 11 meczów i nie wiem, wygraliśmy chyba 5, a przegraliśmy 4 czy 3. Na końcu jest, jak jest… Nie sądzę jednak, że gdy źle zaczynasz sezon i tracisz szanse na cokolwiek, to możesz dalej grać dobrze. Jeśli nie grasz o nic, jest ciężko. Bez motywacji jest bardzo ciężko. Możemy gadać, ale taka jest rzeczywistość. Wiecie, przed meczem patrząc na tydzień pracy, myślałem, że to spotkanie będzie dobre. Naprawdę tak myślałem, ale nie. Nie udało się z wielu powodów i okoliczności. Nie są to wymówki, tak po prostu jest. To jednak się skończyło, mamy koniec i skupiamy się na kolejnym sezonie, bo znowu chcemy wlać nadzieję w naszych kibiców. Po prostu tyle. Chcemy przekazać im, że dobrze przepracujemy przygotowania. Będziemy mieć bardzo dużo czasu na pracę. Tyle, będziemy chcieli rozegrać wielki sezon. Nie powiem, że wygramy wszystko. Nie, ale będziemy rywalizować od pierwszej minuty i na pewno będziemy walczyć z innymi.
[El Mundo] Jak przekonać kibiców po takim sezonie, że da się odzyskać dobrą wersję tych zawodników?
Cóż, jak wiesz, zawsze tak było. W historii tego wielkiego klubu to nie jest pierwszy zły sezon, ale po czymś złym przychodzi coś dobrego [śmiech]. Nie możemy jednak zapomnieć o tym sezonie. Musimy mieć to mocno obecne w głowach. Nie zapomnimy o tym sezonie, przygotowując się do kolejnego. Tyle… Przy tym jednak patrzę do przodu. Wszyscy musimy to zrobić, nie tylko ja jako trener. Tu pracuje wielu ludzi i wszyscy wiedzą, że było ciężko. Idziemy jednak do przodu i na pewno damy nadzieję kibicom. Zrobimy to poprzez pracę.
[Onda Cero] Nie spotkamy się zapewne do lipca, więc chcę zapytać o Bale'a. Po Vallecas Bale już nie zagrał – dwa razy nie dostał powołania, a dzisiaj pozostał na ławce, a w kadrze znalazł się, bo nie było już dostępnych innych zawodników. Pan mówi, że trzeba uszanować kontrakty zawodników, ale rozumiem, że pan zaprasza Bale'a do poszukania odejścia. Jeśli Bale nie odejdzie i zacznie z wami treningi, będzie to dla pana problem? Jeśli Bale zostanie, to w kolejnym sezonie czeka go to, co widzieliśmy w ostatnich meczach, czyli całkowity brak minut, a nawet powołań?
Ty mówisz o wielu różnych rzeczach… Szczerze, nie wiem, co się stanie. Ja ostatnio klarownie stawiałem na innych zawodników, co sam widziałeś. To dla mnie jest jasne, tak. Jednak co do dzisiejszego meczu, gdybym zmienił kogoś innego, działoby się to samo. Taka jest sytuacja. Ja podejmuję decyzje, kto gra od początku i kto wchodzi, ale co do następnego sezonu, może zdarzyć się wszystko.
Ale chce pan, żeby Bale został?
Zobaczymy.
[Radio MARCA] Bale jest drugim strzelcem drużyny w tym sezonie. W tym meczu wyraźnie brakowało wam wykończenia, a on nie wszedł.
Tak, bo weszli inni. Tyle, po prostu tyle. Ta odpowiedź jest naprawdę prosta.
[SER; Meana] Chcę pozostać przy Bale'u. Jednym z tytułów dzisiejszego dnia będzie: Zidane nie pozwolił Bale'owi pożegnać się z Bernabéu. Nie myślał pan o tym, że on chce się pożegnać? Nie patrzył pan na to, że to historyczny gracz tego klubu i że dzisiaj miał się pożegnać z tymi kibicami?
Tak, to prawda, nie zrobił tego… Przykro mi. W dzisiejszym meczu nie dostał minut. Nie wiem… Jednak nawet ty nie wiesz, co się wydarzy. Ja muszę patrzeć na to, co dzieje się w teraźniejszości. Muszę patrzeć na codzienność i podejmować decyzje. Gdy coś mi się nie podoba czy coś mi nie pasuje, muszę robić rzeczy tak, jak to widzę, tyle. Jednak gdy przedstawiasz sytuację w taki sposób, to na pewno coś ciężkiego dla zawodnika, który tyle tutaj zrobił. Nikt tego nie zmieni, on wiele tu wygrał, ale codzienność to codzienność. Żyjemy teraźniejszością i przyszłością. Nie zapomnimy o przeszłości, ale jako trener muszę żyć teraźniejszością.
[AS] Rok temu odchodząc mówił pan, że Real potrzebuje innego przesłania i metodologii. Ten sezon był zły, pan sam to przyznaje. By to zmienić, czego tak naprawdę potrzebuje klub?
Zmian.
Ale także zmiany pańskiej metodologii i dyskursu?
Nie. Wiesz, ja jestem trenerem, jakim jestem [śmiech]. Mam swoje pomysły i to się nie zmieni. Jedyna sprawa jest taka, że chcemy zmienić rzeczy w tej kadrze i to właśnie zrobimy.
[Radio MARCA] Rozmawiamy o braku pożegnaniu Bale'a, ale wydaje się, że z kibicami pożegnał się Keylor Navas. Co czuł pan patrząc na te pomeczowe sceny?
Nie wiem... Naprawdę nie wiem, co się wydarzy. Przykro mi, że się powtarzam, ale nie wiem, co się wydarzy. Keylor dzisiaj zagrał dobrze, a ludzie są z niego zadowoleni, tyle. Tylko tyle. Nie patrzymy poza to, a co do kolejnego sezonu, zobaczymy.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Znam pana od 18 lat i wiem, że pan nienawidzi nawet remisować. Pana interesuje tylko wygrywanie, to samo dotyczy Realu Madryt. Czy warto było wracać w marcu i przeżywać te wszystkie rozczarowania? Nie lepiej dla pana byłoby wrócić ze świeżością po tym sezonie?
Przeciwnie, ja musiałem to wszystko przeżyć. Do tego nowy sezon trzeba przygotować od podstaw. Gdybyśmy czekali do czerwca czy lipca, by zacząć pracować nad kolejnym rokiem, też byłoby nam bardzo ciężko. Jeśli pytasz o ciężki moment na powrót, to gdybym ja się tym martwił, to nie wróciłbym nigdy. Mnie to nie obchodzi. Dla mnie liczy się projekt, a projekt, który mi przedstawiono przy powrocie, zakłada zmiany. Pod tym względem zaufano mi i zaczęliśmy pracę. Teraz zostaje ciężko pracować. Tu mamy wiele talentu. Ten sezon był, jaki był, ale się skończył i przychodzi czas na zaprojektowanie kolejnych lat. Musimy zmienić rzeczy i ruszyć do pracy, nic więcej.
[RTL/Le Parisien; pytanie po francusku] Miał pan dwa miesiące na ocenę tej grupy. Zapowiedział pan zmiany, ale czy to będzie rewolucja? Nie da się też wymienić w jednym roku całego zespołu. Czy jednak mentalność tej ekipy po tych latach razem nie jest czymś martwiącym?
Nie, nie widzę tego w ten sposób. Na pewno nie zmienimy wszystkiego. Trzeba będzie wykonać inteligentne zmiany, o to się postaramy. Teraz trzeba trochę odpocząć po tym wszystkim i wrócić z pełnymi chęciami do pracy. Odpoczniemy, ale nie zapomnimy, co stało się w tym sezonie i co przeżywaliśmy. Zawodnicy, także reprezentanci po swoich meczach, też dostaną ten miesiąc, by odnowić swoją energię i wrócić do pracy, bo mamy wiele do zrobienia. Letnie przygotowania będą bardzo ważne. W tym roku będzie czas na dobre treningi. Nie możemy zapominać, że w tym sezonie już po trzech tygodniach od powrotu grano Superpuchar Europy i wielu zawodników nie mogło dobrze odpocząć. Prawda jest taka, że także za to płaciliśmy przez cały sezon. Dobrze, że to pytanie jest po francusku, bo łatwiej mi o tym mówić w tym języku. Przed kolejnym sezonem będziemy mieć prawdziwe przygotowania, jakie mieliśmy 2 i 3 lata temu. Będziemy mieć 6 tygodni na pracę, by przygotować dobrze sezon i wejść na maksymalny poziom.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze