Cazorla ma patent na Królewskich
Kapitan Villarrealu wie, jak trafiać na Bernabéu
Latem ubiegłego roku Santi Cazorla wrócił do Villarrrealu i zastanawiano się, czy Hiszpan będzie w ogóle w stanie grać jeszcze w piłkę. Opuścił londyński Arsenal, mając na swoim koncie sześć zdobytych tytułów i męki, jakie spowodowała u niego poważna kontuzja kostki, z którą borykał się od końca 2015 roku. Ten sezon nie przebiegł po myśli Żółtej Łodzie Podwodnej. Villarreal nie walczył praktycznie o nic, a momentami ocierał się wręcz o spadek do drugiej ligi i nadal grozi mu to widmo. Dlatego jedynym pozytywem w klubie jest postać Cazorli.
Dziś Hiszpan wraca na Bernabéu, gdzie po raz ostatni wystąpił w marcu 2012 roku. Wówczas jego Málaga przyjechała na stadion Realu, mając w składzie takich piłkarzy, jak Isco, De Michelis, Monreal, Van Nistelrooy czy Joaquín, ale przez niemal cały mecz przegrywała po trafieniu Benzemy. W samej końcówce sprawy w swoje ręce wziął jednak Cazorla, który strzałem z rzutu wolnego pokonał Casillasa i dał cenny remis Andaluzyjczykom, którzy walczyli o grę w Lidze Mistrzów.
W tym sezonie Cazorla zdążył już przypomnieć o sobie kibicom Realu Madryt, gdy ustrzelił dublet na El Madrigal. Santi na pewno liczył jednak na coś więcej, niż tylko gole strzelane Realowi i chciał, by jego klub mógł zagrać w europejskich pucharach. Villarreal musi jednak walczyć wciąż o utrzymanie i dzisiaj liczy na swojego kapitana, który udowodnił już, że ma patent na Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze