Courtois czy Navas – oto jest pytanie
Kto będzie pierwszym bramkarzem w kolejnym sezonie?
Gra o bramkarski tron trwa w tym klubie już od bardzo dawna. Wszystko zaczęło się w czasach, gdy José Mourinho zaczął kwestionować Ikera Casillasa i zesłał go na ławkę rezerwowych. Lata mijały, zmieniali się bohaterowie, a sytuacja wciąż pozostała nierozstrzygnięta. Kilka miesięcy temu Los Blancos pozyskali Thibaut Courtois, a wszystko z myślą o tym, by Belg na dłużej zagościł już między słupkami Królewskich. Do klubu wrócił jednak Zizou, a były golkiper Chelsea nie zdobył zaufania kibiców i kolegów z drużyny, co sprawia, że Keylor Navas ponownie staje się pretendentem do bycia podstawowym bramkarzem w drużynie.
Kostarykanin przez cały sezon borykał się z myślami o tym, co zrobić w tak niewdzięcznej sytuacji, gdy po wygraniu trzech Lig Mistrzów z rzędu, nagle został zepchnięty na dalszy plan, ponieważ Lopetegui i Solari woleli stawiać na Courtois. Klub planował wstępnie, że Belg zostanie pierwszym golkiperem w przyszłym sezonie, z wypożyczenia wróci Andrij Łunin, a Keylor będzie mógł poszukać sobie nowego zespołu. Ale wtedy pojawił się Zidane.
Francuski trener znalazł się w trudnym położeniu, jakie ułatwiła mu nieco kontuzja Courtois, który nie mógł pojawić się na boisku przez ponad miesiąc i nie miał jeszcze okazji, by zadebiutować u nowego szkoleniowca. W tym czasie Zizou unikał odpowiedzi na pytania, kto będzie jego bramkarzem w następnym sezonie, ale podkreślał również, iż sytuacja będzie bardzo klarowna i debata na temat golkiperów ucichnie na dobre. To jasna sugestia, że ktoś z dwójki Navas i Courtois będzie musiał pożegnać się ze stolicą Hiszpanii lub w pełni zaakceptować drugoplanową rolę.
Zidane zawsze stawał murem za Keylorem. Zimą ubiegłego roku nie pozwolił na transfer Kepy, nie chciał też, by do klubu trafiał inny bramkarz, ale w wakacje Real skorzystał z okazji, jaką było kupno Courtois za 35 milionów euro. Po powrocie Francuz zastał więc rzeczywistość, w której w drużynie jest już nowy golkiper i dzisiaj po raz pierwszy będzie musiał dokonać trudnego wyboru, gdyż Belg jest już w pełni gotowy do gry. Na Coliseum Alfonso Pérez możemy dostać pierwszą wskazówkę, która zasugeruje nam, czego możemy spodziewać się w następnych miesiącach.
Rozbrat Courtois z boiskiem trwa już od dłuższego czasu, ponieważ ostatni raz w koszulce Królewskich mogliśmy oglądać go 10 marca, gdy Real mierzył się z Valladolidem, a trenerem był jeszcze Solari. Tydzień później Zidane postawił na Keylora, a potem mieliśmy przerwę na reprezentacje, podczas której Belg nabawił się kilku urazów, więc Zizou stawiał na Navasa, choć w jednym z meczów zagrał nawet jego syn, Luca. Do końca ligowych rozgrywek pozostaje jednak pięć spotkań i przekonamy się, kogo częściej będziemy oglądali między słupkami i czy będzie to odpowiedź na pytanie, kto jest dla Zizou numerem jeden
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze