Vallejo i Brahim chcą zostać
Klub jednak wolałby ich wypożyczyć
Jesús Vallejo i Brahim Díaz mogą czuć się podbudowani po spotkaniu z Athletikiem Bilbao. Pierwszy z wymienionych po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w podstawowej jedenastce i rozegrał bardzo dobry mecz. Był pewny w walce powietrznej i umiejętnie przecinał akcje. Nie miał także problemów z wprowadzaniem piłki do gry (90% celnych podań). Brahim natomiast wszedł w 83. minucie, ale zdążył w tym czasie popisać się zagraniem, które oczarowało Bernabéu.
Obaj piłkarze znajdują się w podobnej sytuacji: chcą zostać w klubie, ale włodarze woleliby ich wypożyczyć. Cały czas wiązane są z nimi duże nadzieje na przyszłość, ale istnieje również przeświadczenie, że najpierw powinni oni zebrać niezbędne doświadczenie w zespole, gdzie mogliby liczyć na regularne występy.
Historie Jesúsa i Brahima są już jednak odmienne. Vallejo zaliczył już swojego Erasmusa (błyszczał na wypożyczeniu w Eintrachcie) i dwa sezony temu wywalczył sobie miejsce w pierwszym zespole. W złapaniu regularności przeszkodziły mu jednak liczne kontuzje. W klubie panuje przekonanie, że Vallejo będzie świetnym stoperem, ale najpierw musi rozegrać w trakcie sezonu 30-40 meczów, by odzyskać zaufanie do swojego ciała.
Jeśli natomiast chodzi o Brahima, nigdy nie grał on regularnie na najwyższym poziomie. W City za każdym razem odmawiał wypożyczeń, do Madrytu zaś przybył z takim samym nastawieniem. Zidane jest zaskoczony jego talentem i uważa, że do zostania gwiazdą brakuje mu tylko doświadczenia meczowego. Doświadczenia, o które w Madrycie – przy obecnych konkurentach do miejsca w składzie – będzie mu bardzo trudno. I w tym przypadku Królewscy woleliby wypożyczyć pomocnika, by w innym klubie mógł zaliczyć 30-40 spotkań. Po roku Brahim miałby już być w stanie poważnie powalczyć o pierwszy plac.
I Vallejo, i Brahim myślą w podobny sposób: priorytetem jest pozostanie w Realu Madryt. Obrońca nawet pomimo przyjścia Militão czuje się zdolny do walki o częstszą grę. Duże nadzieje pokłada także w zbliżających się mistrzostwach Europy do lat 21. Jesús jest kapitanem drużyny i widzi w tym turnieju doskonałą szansę, by udowodnić, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku. Zidane miałby jednak w kadrze aż pięciu stoperów, czyli o jednego za dużo w stosunku do tego, ilu by chciał. W tej sytuacji z klubu musiałby zatem odejść najprawdopodobniej Nacho.
Brahim z kolei opiera się wypożyczeniu. Czuje się gotów do gry już teraz. Tym niemniej, jego najbliższe otoczenie będzie starało się go przekonać co do słuszności planów, jakie mają wobec zawodnika Królewscy. Jeśli otoczenie piłkarza i klub uskutecznią działania w tym samym kierunku, młody Hiszpan koniec końców spędzi rok poza Madrytem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze