Atlético i Barcelona ze zwycięstwami
Królewscy nie zmniejszą jutro przewagi
W dniu dzisiejszym swoje mecze rozgrywały dwie drużyny z podium, a więc Atlético Madryt i FC Barcelona. Podopieczni Cholo mierzyli się na wyjeździe z Eibarem i można było mieć uzasadnione przeczucie o stracie punktów, szczególnie w obliczu braków Griezmanna czy Diego Costy. Z kolei Katalończycy podejmowali Real Sociedad i zgodnie z zapewnieniami Ernesto Valverde, wyszli najmocniejszym składem i odprawili Basków z kwitkiem.
Na tapet najpierw weźmy jednak Atleti, choć zrobimy to krótko. Podczas tego spotkania można było się nieźle wynudzić i nie chcemy tego powtarzać. Dość powiedzieć, że do 85. minuty było 0:0 i mieliśmy okazję oglądać tylko 5 celnych uderzeń z obu stron. Wtedy jednak wielkie wzmocnienie Rojiblancos, ściągnięty za ponad 70 milionów euro Thomas Lemar, dał gościom prowadzenie, którego do końca spotkania już nie oddali. To już trzeci gol Francuza i pierwszy od kilku miesięcy, kiedy na wyjeździe ukłuł trzecioligowe Sant Andreu. Widać, że rozkręca się powoli, ale jak już się rozkręci, nie będzie czego zbierać.
Jako danie główne mieliśmy jednak okazję oglądać mecz na Camp Nou. Trzeba przyznać Realowi Sociedad, że nie stchórzył, jak to ma sporo ekip z Primera División w zwyczaju, odwiedzając obiekt Barcelony. Widać było jednak, że to po prostu za mało. Baskowie dobrze się bronili, przez co nie był to również zbyt ciekawy pojedynek, bo głównie walka toczyła się w środku pola, ale z przodu zdecydowanie brakowało im konkretnych argumentów, by zaskoczyć Katalończyków. Tuż przed przerwą po rzucie rożnym gola strzelił Lenglet i kibice Blaugrany mogli spokojniej zasiąść w fotelach.
W drugiej połowie natomiast Sociedad w końcu zaskoczył i udało im się nawet wyrównać za sprawą Juanmiego. Ze swojego sukcesu cieszyli się jednak przez mniej, niż 120 sekund, ponieważ już po chwili połączenie Messi – Alba zadziałało w drugą stronę, niż zazwyczaj, czego pewnie mało kto się spodziewał i Hiszpan ponownie dał gospodarzom prowadzenie. Mecz na Camp Nou był zdecydowanie ciekawszy niż ten na Ipurui, ale po obu efekt był taki sam – Atlético i Barcelona zdobywają komplet oczek i na pewno nie dadzą Realowi Madryt zmniejszyć przewagi już w ten weekend. Królewscy natomiast jutro podejmą Athletic Bilbao i niekoniecznie będzie to dla nich łatwa przeprawa.
Górna część tabeli La Ligi 2018/19 | ||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | FC Barcelona | 33 | 83:32 | 77 |
2. | Atlético Madryt | 33 | 48:21 | 68 |
3. | Real Madryt | 32 | 56:38 | 61 |
4. | Sevilla FC | 32 | 54:39 | 52 |
5. | Getafe CF | 32 | 40:49 | 51 |
6. | Valencia CF | 32 | 36:27 | 49 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze